Cykl World Tour zawitał do Chin. Nowy Sad nie grali w Chengdu, pod ich nieobecność wygrali inni Serbowie… ale i tak było ciekawie.
Można było na przykład obejrzeć w akcji azjatyckie zespoły i grających w nich zawodników… co prawda krótko, bo szybko odpadły z rywalizacji, ale zawsze coś 😉
Faza grupowa
Średnia wzrostu zawodników Liman to ponad 196 cm, Chińczyków z Pekinu – podobnie, w przypadku graczy Dongan – dokładnie 10 cm mniej. Mimo to w bratobójczym pojedynku byli zdecydowanie lepsi. Można? Wrzucamy specjalnie dla wszystkich drużyn grających bez centra, niestety nie mamy wersji z chińskim komentarzem:
Oczywiście faworyt w tej grupie był tylko jeden i nie zawiódł.
W grupie B o pierwsze miejsce walczyły drużyny z Europy, w decydującym pojedynku nie pomogło 213 cm Van der Lista, może dlatego, że koledzy słabo go wykorzystywali, a może po prostu Lasmanis i spółka zbyt celnie rzucają za dwa punkty…
Zwycięstwo w grupie C, bez udziału Europejczyków, padło łupem drużyny z Kanady, choć prowadzeni przez Amerykanin Stephensa Japończycy walczyli dzielnie:
O zawodnikach Wukesong można powiedzieć właściwie tylko tyle, że stawili się na mecze. Wygrana osiemnastoma punktami Kanadyjczyków to najwyższe zwycięstwo w historii wszystkich turniejów tej rangi!
Grupa D też miała zdecydowanego faworyta – zespół z Moskwy – który zrobił swoje i spokojnie awansował z pierwszego miejsca. Tak ograli zespół gospodarzy, w składzie: Zhang, Zhang, Hang i Jiang:
Z drugiego miejsca awansowali Mongołowie z Ułanbator.
Faza pucharowa
W ćwierćfinałach Liman i Saskatoon łatwo odprawiły swoich rywali, Ułanbator zaczęli mecz z Rygą od prowadzenia 6:1, które Łotysze krok po kroku zniwelowali i ostatecznie… sami zobaczcie. Dobry mecz!
Rosjanom nie udało przebić się przez czapy tyczkowatego Holendra, zasłużone zwycięstwo Hagi:
W półfinale Liman znów w miarę bez wysiłku, za to “Ryżanie” walczyli z “Saskatóńczykami” do samego końca…
I najwidoczniej kosztowało ich to wiele sił, bo finał był dość jednostronny. Liman wygrywa drugi swój Masters w tym sezonie!
Tytuł MVP zgarnął “Mister Robot” czyli Stefan Stojacic ze zwycięskiej drużyny, chyba się ucieszył 🙂
Królem strzelców Karlis Lasmanis, zdobywca srebrnego medalu. A tak prezentują się najlepsze zagrania turnieju:
A już w najbliższy weekend World Tour zawita do Malezji. To będzie ostatnia szansa aby “załapać się” do wielkiego finału w Pekinie.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!