Francuzki i Serbowie ze złotem, Polki i Polacy “tylko” w ósemce

Mistrzostwa Świata FIBA 3×3 przeszły już do historii. Jak wypadły nasze reprezentacje? Kto zawiódł a kto cieszył się z medali? Zapraszamy na naszą tradycyjną relację.

Panowie

Play-in

W pierwszym meczu stanęli naprzeciw siebie gracze z Łotwy oraz Niemiec. Jasne było kto jest faworytem tej rywalizacji i nic nas nie zaskoczyło. Łotysze bronią wybornie, a jak przyspieszą ruch piłką to punkty na tablicy wyników zmieniają się jak kartki kalendarza na wietrze 🙂 Szybkie 21-12 i Mistrzowie Olimpijscy w ćwierćfinale zagrają z … Serbią. Can’t wait!

Zaraz po zwycięstwie Łotyszy na boisko wybiegli “nasi” oraz drużyna z Mongolii. Zaczynamy od błędu 12 sekund i faulu w ataku oraz kilku nieskutecznych rzutów. Na nasze szczęście Mongołowie niewiele lepiej i po chwili mamy na tablicy wyników remis po trzy. Czyżby na dobre zaczęły nam wpadać “dwójki”? No, niestety nie, ale walczymy twardo na atakowanej desce. Pierwsza przerwa telewizyjna przy wyniku 5-6. Trafiamy kilka razy spod kosza po ładnych, kombinacyjnych akcjach. Teraz Pablo za dwa i jeszcze raz za jeden i  prowadzimy już 10-6! Poprawka: 13-6 po celnym rzucie Szymona zza łuku i celnym jumperze Przemka! 15-10 na dwie i pół minuty do końca. Kosz za kosz, na minutę do końca prowadzimy cztrema punktami, ale faulujemy przy rzucie za 2… Panowie trzeba to utrzymać!!! Teraz Z-Bo będzie rzucał dwa wolne – celnie! 19-15 i 40 sekund na zegarze, mamy to – wygrywamy 20-17 i awansujemy do ćwierćfinału, w którym czekają na nas gospodarze…Brawo Panowie!

A to po meczu miał do powiedzenia Paweł Pawłowski:

W kolejnym meczu Francja mierzyła się z Austriakami i podobnie jak w przypadku reprezentacji żeńskiej Trójkolorowych nie miała problemu z awansem do ćwierćfinału. Pewne zwycięstwo 19-13 i w nagrodę pojedynek z Holendrami w ćwierćfinale.

Ostatnią parą play-in wśród mężczyzn był pojedynek Stanów Zjednoczonych z Nową Zelandią. Ciężko było przypuszczać, że Nowozelandczycy postawią tak wygórowane warunki swoim nieco bardziej utytułowanym przeciwnikom. Mecz trzymał w napięciu do ostatniej akcji. To, w jaki dziwny sposób  gracze z Nowej Zelandii przegrali ten mecz i styl w jakim wygrali go Amerykanie przejdzie chyba do historii tej dyscypliny sportu.

Komplet wyników fazy play-in:

Ćwierćfinały

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Serbowie mierzyli się z Łotyszami. Najlepsze drużyny ostatnich lat nie zawiodły:

Po świetnym meczu górą Serbowie. Zobaczmy jeszcze raz tą perfekcyjnie rozegraną końcówkę:

W drugim spotkaniu tej fazy gospodarze zmierzyli się z… Polską. Zaczynamy świetnie w ataku, ale niestety nieco słabiej w obronie, mimo to, po celnych dwójkach Szymona i Przemka, jesteśmy na prowadzeniu. Niestety Belgowie raz za razem punktują sam na sam z koszem – kompletnie gubimy krycie… Kolejna dwójka Zamoja i na pierwszą przerwę telewizyjną schodzimy prowadząc 7-5. Niestety coś się zacina w naszym ataku, nie mamy pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy, a Ci kolejny raz punktują w dość łatwy sposób. Druga przerwa a my przegrywamy 9-11, 3.20 do końca spotkania. Morduje nas raz za razem Celis – nie mamy na niego odpowiedzi. Na minutę i czterdzieści sekund do końca spotkania tracimy 4 oczka, nie możemy trafić. Niestety, przegrywamy 14-18. Powiedzmy sobie szczerze – Belgowie byli tego dnia lepsi. Gratulacje!

W kolejnym pojedynku stanęli naprzeciw siebie gracze z Holandii oraz Francji. Dość niespodziewane i łatwe zwycięstwo Francuzów. Mecz był więcej niż wyrównany ale tylko do stanu 10-10. Pozostałą część spotkania Trójkolorowi wygrali 8-2. Co by nie mówić niespodzianka, szczególnie biorąc pod uwagę formę, jaką prezentowali Holendrzy w poprzednich dniach imprezy:

W ostatnim meczu ćwierćfinałowym Litwini podejmowali reprezentantów USA. Obejrzyjcie proszę i “pochylcie czoła” przed Panem UZI. Co za występ:

Półfinały

Przy szaleńczym dopingu lokalnej publiczności Belgowie walczyli jak lwy z faworyzowanym przeciwnikiem z Serbii. Mecz utrzymywał się w okolicach remisu do stanu 10-10, po czym Maestro i spółka zdobyli kolejne cztery punkty, zapewniając Serbii prowadzenie którego nie oddała już do końca spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 17-12 i to Serbowie zagrają o złoto:

Drugi półfinał, czyli pojedynek Francuzów z Litwinami trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy… a nawet dłużej, bo do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W tej minimalnie więcej zimnej krwi zachowali nasi sąsiedzi, którzy zwyciężając 18-17 uzyskali awans do wielkiego finału.

Mecz o brąz

Wow! To był chyba najdłuższy mecz w historii naszej ukochanej dyscypliny sportu. Najpierw w mega ekscytujących okolicznościach Belgowie rzutem na taśmę doprowadzili do dogrywki, która trwała prawie drugie tyle co regulaminowy czas gry. Poziom intensywności i obrony przekroczył wszelkie możliwe skale. Obie drużyny miały ogrom szans na zakończenie spotkania, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do kosza. Po n-tej z kolei akcji podkoszowej ostatecznie to Francuzi zdobywają brązowy medal, pogrążając gospodarzy i ich wierną publiczność we łzach. Musicie to obejrzeć:

Wielki finał

Serbia vs Litwa, czyli pojedynek dwóch niepokonanych do tej pory drużyn zapowiadał się nadzwyczaj ciekawie. Poziom spotkania dorównał naszym oczekiwaniom, jednak sposób i łatwość z jaką Serbowie zgarnęli złoto mówi sam za siebie. Panie i Panowie – czapki z głów przed najlepszą drużyną Świata. Pomimo braku Dusana Buluta, Serbowie w ani jednym meczu, ani przez chwilę, nie byli zagrożeni. Zakończyli mistrzostwa z dorobkiem 7 zwycięstw i tylko pierwszego dnia “męczyli” się nieco z Nowozelandczykami i graczami z Portoryko. Wszystkie pozostałe mecze wygrali różnicą co najmniej pięciu punktów. Wielkie brawa, jesteśmy fanami:

Na koniec rzut oka na drabinkę fazy pucharowej:


Panie

Play-in

W pierwszym meczu dnia zawodniczki z Holandii mierzyły się z Litwinkami. To nasze sąsiadki zaczęły mecz lepiej, bardziej skoncentrowane i zdeterminowane. Między innymi za sprawą twardej i bardzo szczelnej obrony dość szybko wysforowały się na dziewięciopunktowe prowadzenie 12-3, którego nie dały już sobie odebrać. Zakończyło się wynikiem 19-10. Litwinki będą przeciwniczkami Polek w ćwierćfinale, “Pomarańczowym Lwicom” dziękujemy już za udział w Mistrzostwach:

W drugim spotkaniu tej fazy Kanadyjki rywalizowały z Niemkami. Zdecydowanie lepiej zaczynają reprezentantki Ameryki Północnej, obejmując prowadzenie 10-4. Niemki próbowały dzielnie walczyć, ale skuteczna i konsekwentna gra przeciwniczek nie pozwoliła im się zbliżyć na mniej niż trzy punkty. Końcowy wynik: 22-13. Kanada zagra w ćwierćfinale z USA, ten pojedynek zapowiada się mega ciekawie.

W kolejnym pojedynku stanęły naprzeciw siebie reprezentacji Belgii i Brazylii. Przy szaleńczym dopingu miejscowej publiczności, bohatersko grające gospodynie wygrywają mecz 16-9, pomimo iż w jednej z pierwszych akcji straciły jedną ze swoich zawodniczek, która dość poważnie skręciła kostkę i nie była w stanie kontynuować walki. W nagrodę Belgijki powalczą z Chinkami o strefę medalową.

W ostatnim meczu fazy play-in Francuzki dosłownie zdemolowały Mongolię i pewnie meldują się w ćwierćfinale, gdzie ich przeciwniczkami będą Hiszpanki.

Ćwierćfinały

Pierwszy ćwierćfinał to pojedynek dwóch drużyn z Ameryki Północnej. Faworyzowane Amerykanki tym razem nie dały rady twardo i skutecznie grającym Kanadyjkom, które dzięki zwycięstwu 14-10 zagrają o medale:

W drugim spotkaniu ćwierćfinałowym Francuzki walczyły z Hiszpankami. Co za mecz, co za emocje, co za wygrana Trójkolorowych:

Kolejne spotkanie to pojedynek Polek z Litwinkami. Zaczynamy od 3-0, bronimy bardzo agresywnie a zarazem skutecznie, po dwóch minutach prowadzimy 4-1. Następnie do głosu dochodzą niestety nasze przeciwniczki i po pięciu minutach gry przegrywamy już 7-8. Teraz walka kosz za kosz, Litwinkom wpadają dwa szczęśliwe rzuty zza łuku. Na 90 sekund do końca spotkania doprowadzamy do remisu po 15 i mecz rozpoczyna się od nowa. Niestety rywalki trafiają spod kosza a my popełniamy dość dyskusyjny błąd noszenia piłki. 29.8 sekundy na zegarze piłka dla Litwinek. Punkt spod kosza, my odpowiadamy tym samym, niestety celna dwójka rywalek, przegrywamy 16-19 po świetnym meczu, przeciwniczki miały trochę więcej szczęścia, wielkie brawa za walkę drogie Panie! Przyszłość będzie nasza!

W ostatnim ćwierćfinale Chinki bez większych problemów wyrywają z Belgijkami 21-13 i meldują się w strefie medalowej.

Półfinały

W pierwszym meczu półfinałowym nasze pogromczynie rywalizowały z drużyną Kanady. Zawodniczki z Ameryki Północnej zaczęły mecz zdecydowanie lepiej uzyskując przewagę, która w pewnym momencie sięgała już dziewięciu punktów. Wtedy zaczęła się szaleńcza pogoń Litwinek, na 40 sekund do końca meczu było już tylko 14-16. Ostatnia akcja meczu dla Litwy, ale rzut ostatniej szansy został zablokowany przez Kanadyjki, która w ten oto sposób awansowały do upragnionego finału.

Drugi półfinał również nie rozczarował. Scenariusz dość podobny do poprzedniego meczy, z tą różnicą, że tym razem to Francuzki uciekały a Chinki goniły. Wyszły nawet na dwupunktowe prowadzenie, ale ostatecznie to Francuzki zachowały więcej zimnej krwi i cieszyły się z awansu:

Mecz o brąz

Tym razem bez emocji. Chinki zdemolowały Litwinki pewnie wygrywając w stosunku 21-11:

Wielki finał

Francja vs Kanada. Od początku spotkania Francuski wyglądały lepiej, były szybsze i bardziej skuteczne. Kanadyjki starały się dotrzymać im kroku, ale przez cały czas utrzymywała się kilkupunktowa przewaga Europejek. Od wyniku 14-8 dla Francji kolejne cztery punkty padły łupem zawodniczek z Ameryki Północnej i mecz na nowo stał się otwarty. Końcówka jednak to niecelne rzuty Kanadyjek i ostatecznie to Trójkolorowe zdobyły upragnione złoto. Gratulacje!!!

Tak wyglądała drabinka play-off na zakończenie turnieju:


Wśród Pań Laetita Guapo (Francja) została uznana MVP turnieju. Oprócz niej do najlepszej trójki Mistrzostw wybrano Michele Plouffe (Kanada) oraz Lili Wang z Chin, za to najskuteczniejszą zawodniczką okazała się Kamile Nacickaite z Litwy.

U Panów MVP okrzyknięto samego Dejana Majstrovica, oprócz którego do trójki Mistrzostw wybrano Ignasa Vaitkusa z Litwy oraz Thibaut Vervoort’a z drużyny gospodarzy. Tytuł króla strzelców przypadł w udziale Dariusowi Tarvydasowi (Litwa).

Tym razem zamiast tradycyjnego Top10 turnieju mamy dla Was jedną top akcję:

GRATULUJEMY z całego serca!!!

I to by było na tyle. Dziękujemy za uwagę i do następnego razu 😉

Fot. fiba.basketball

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*