Wszystkie drużyny, w tym polskie reprezentacje, rozegrały swoje pierwsze mecze.
Polacy nie pokazali się z najlepszej strony, Polki wysoko wygrały jeden mecz, a za drugi dostały punkty walkowerem. Niestety nie zdążyliśmy obstawić wyników meczu, ale może to i lepiej 🙂 Gdybyście również chcieli pobawić się w przewidywanie przyszłości to pomocny może okazać się 20Bet login. Ale do rzeczy, tak wyglądały dwa pierwsze dni rozgrywek.
Panowie
Grupa A
Bardzo ciekawa grupa, z jednym wyraźnym faworytem, Serbią. Już w pierwszym meczu zapachniało sensacją:
Dejan Majstorovic pokazał jednak, dlaczego jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem na świecie. Prawdziwego mężczyznę poznajemy… Serbia-Nowa Zelandia 21:19
Z drużyną Portoryko Serbowie również walczyli do samego końca:
…i znów wygrali w końcówce. Klasa. Wynik identyczny, 21:19.
W pozostałych spotkaniach Nowa Zelandia uległa Francji (13:21), Portoryko pokonało Brazylię (20:16), a Brazylia niespodziewanie pokonała Francję (16:15). Nowa Zelandia głównym kandydatem do wyjścia z grupy, pozostali będą walczyć na noże…
Grupa B
Mieszanka wybuchowa zespołów z Europy, Azji i Ameryki Południowej. Na otwarcie Niemcy pokonują Chile (20:16), a Mongołowie Tajwan (21:15). Tajwańczycy i Chilijczycy zgodnie przegrali również swoje kolejne mecze, odpowiednio z Niemcami i Litwą. W ostatnim, niezłym meczu, Litwa wygrywa z Mongolią 21:15 i podobnie jak Niemcy kończy pierwszy dzień bez porażki.
Grupa C – “polska”
Na początek Holendrzy pokonali Chińczyków 21:15. My rozpoczęliśmy od spotkania z Japonią, teoretycznie najsłabszą w naszej grupie:
Gra się nie kleiła, ale plan wykonany, wygrywamy 21:13. Punkty rozłożyły się po równo: Zamojski, Diduszko, Rduch zdobyli po 6, Pawłowski 3. Zbiórka wygrana 15:9.
W drugim spotkaniu Polaków gra się nie poprawiła, a przeciwnik był już innego kalibru. Nie chcecie tego oglądać. Przegrywamy wysoko 19:7, nie trafiamy żadnego z 12 rzutów z dystansu, nie wymuszamy żadnego wolnego, notujemy 8 strat, wygrywamy tylko minimalnie w zbiórkach. Punkty rozkładają się identycznie jak w meczu z Japonią, tylko że… jest ich 3 razy mniej 🙁
Faworyci naszej grupy, Łotysze, jednak z Karlisem Lasmanisem w składzie, rozgromili najpierw Chińczyków (22:6), a później Japończyków (22:5). Nauris Miezis jest w gazie, jak na razie prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Jeśli nie przegramy z Chinami to z grupy wyjdą zapewne drużyny europejskie, a azjatyckie pożegnają się z turniejem.
Grupa D
Ku uciesze miejscowej publiczności na początek Belgowie pokonali Słoweńców 21:16. Austria łatwiutko rozprawiła się z Egiptem (22:8), a później pokazała się z dobrej strony w pojedynku z USA:
Amerykanie grają jednak efektywnie i efektownie. Pokonali Austriaków 21:17 (Kidani Brutus 5/10 za dwa!), a później Słoweńców 22:9.
Belgia oczywiście nie miała problemów z Egiptem (21:12), czekamy na mecz gospodarzy z USA!
Panie
Grupa A
Rozstawione z numerem 1 Niemki w meczu otwarcia pokonały Rumunki (16:14), aby trzy godziny później ulec Litwinkom (16:18). Japonki przegrały z Litwinkami (14:21) i… wygrały z Chinkami (17:14). Jedyną drużyną bez porażki pozostaje Rumunia, która uległa również Chinom (12:21).
Grupa B
Od początku było wiadomo, że o pierwsze miejsce rywalizować będą Amerykanki i Francuzki. Wszystko wskazuje na to, że rozstrzygnie bezpośredni mecz, obie drużyny bez porażki. USA wygrały z Nową Zelandią 19:14) i Austrią (18:16), Francja z Brazylią (22:11) i Nową Zelandią (16:10). Wyścig o pierwsze i trzecie miejsce będzie pasjonujący! Na razie w tym drugim górą Brazylijki, po wygranej nad Austriaczkami 16:14.
Grupa C – “polska”
Panie z Dominikany nie zagrały, zadanie jest więc ułatwione, dla wszystkich. Polki są faworytkami grupy i udowodniły to, wygrywając wysoko z Mongolią 22:7. Miło popatrzeć, 11 punktów prawie bezbłędnej Klaudii Sosnowskiej, 6 Aldony Morawiec, 3 Klaudii Gertchen i 2 Dominik Owczarzak. Brawo!
Grupa D
Hiszpanki i Kanadyjki zdominowały konkurencję i kończą pierwszy dzień swoich rozgrywek bez porażki. O ostatnie premiowane awansem miejsce powalczą drużyny z Holandii, Chile i Izraela. Stawiamy na “pomarańczowe”.
Przed drużynami w Antwerpii kolejne dwa wyczerpujące dni. Oczywiście damy znać jak im poszło!
Fot. fiba.basketball
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!