Ryga króluje w 2020, finał World Tour 2020 rozstrzygnięty!

Ostatnie spotkanie z World Tour Masters w tym roku. Wielki finał, najlepsze drużyny, najwybitniejsi gracze światowego 3×3, a to wszystko tuż przed świętami. Potraktujmy to jak mały prezent, który osłodzi nam koniec tego wybitnie ciężkiego roku. Zapraszamy na naszą tradycyjną relację 🙂 Tym razem z Dżuddy w Arabii Saudyjskiej.

W turnieju nie wystąpił tym niestety nasz jedyny reprezentant w tegorocznym World Tour, Szymon Rduch 🙁 Uspokajamy, Szymon jest cały i zdrowy, do ostatniego dnia szykował się do występu wraz z resztą zespołu. W ostatniej chwili trener zespołu gospodarzy zdecydował wystawić do gry Khalida Abdel-Gabara (który dołączyl do drużyny Szymona tydzień przed turniejem i jako jedyny posiada paszport Saudyjski) i zagrać niższym składem. Polskiemu kapitanowi pozostało więc skupić się na skautingu i wsparciu mentalnym kolegów. Jak powiedział nam Szymon – oglądanie turnieju z trybun było o wiele bardziej stresujące niż gra! Serdecznie dziękujemy Szymonowi za poświęcony nam czas, a przede wszystkim za reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej i wszystkie emocje których nam dostarczał przez cały sezon World Tour 2020!

Zanim dojdziemy do decydujących spotkań, prześledźmy to, co działo się w fazie grupowej. Pierwszy dzień to chyba najbardziej wyrównane rozgrywki grupowe w historii cyklu, większość spotkań kończyła się różnicą 1-2 posiadań, emocji nie brakowało do samego końca!

Grupa A

W pierwszej grupie rozstawiona z jedynką drużyna Liman (Serbia) rozprawiła się dość łatwo z drużyną z Ułanbator, następnie Serbowie z Ub odesłali Mongołów na przedwczesny prysznic, a sami zabrali się do walki o pierwsze miejsce ze swoimi bardziej utytułowanymi kolegami. Sami zobaczcie z jakim skutkiem:

Grupa B

W drugiej grupie pomimo osłabienia brakiem Dusana Buluta (zastąpił go Nebojsa Boskovic) t0 gracze z Nowego Sadu uznawani byli za faworytów. Tak też się stało – dwa dość spokojne zwycięstwa nad rywalami z Lozanny i Amsterdamu i spokojny awans do ćwierćfinału. No Dusan – no problem? W meczu o wyjście z drugiego miejsca lepsi okazali się Holendrzy:

Grupa C

W grupie C występowała drużyna gospodarzy Jeddah, Szymona nie było na boisku ale i tak kibicowaliśmy! Pierwszy mecz i od razu nie byle jaki przeciwnik, Łotysze z Rygi. Był to jeden z dwóch najbardziej zaciętych meczów pierwszego dnia turnieju, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Koniecznie obejrzyjcie:

Poza wspomnianymi wyżej drużynami w grupie C swych sił próbowali Słoweńcy z Piranu, z dość marnym skutkiem tym razem. Dwie porażki i koniec turnieju, dalej grają gospodarze i Łotysze.

Grupa D

Bratobójczy pojedynek Litwinów a na dodatek NY Harlem, to “mieszanka” drużyn w grupie D, która musiała się źle skończyć i… skończyła dla graczy z Szaki. Grupę trochę niespodziewanie i zaskakująco łatwo wygrywają gracze z Uciany, w meczu decydującym o awansie pomiędzy Amerykanami a zawodnikami z Szaki byliśmy świadkami kolejnej dogrywki. Co za emocje:

Ostatecznie dalej awansują Amerykanie uzupełniając grono ćwierćfinalistów.

Ćwierćfinały

W pierwszej rundzie play-off emocji było jak na lekarstwo. Wysokie wygrane zaliczyły zespoły z Rygi, Nowego Sadu i Uciany, Liman też dość pewnie pokonał gospodarzy, ale zerknijmy chociaż na grę drużyny naszego rodaka:

Półfinały

W pierwszym półfinale tym razem już rozpędzony Liman nie dał najmniejszych szans drużynie z Uciany. Litwini kończą sezon w najlepszej czwórce co jest nie byle jakim osiągnięciem. Gratulujemy!

W drugiej parze Ryga kontra Nowy Sad, klasyk wśród klasyków. Jeszcze raz: szkoda, że zabrakło Mr Bulutproofa, co nie umniejsza w niczym wygranej Łotyszy, którzy meldują się w upragnionym finale.  Pomimo tego, że Serbowie nie prowadzili ani przez chwilę w tym meczu, zobaczcie jak heroicznie walczyli o odrobienie strat i naprawdę niewiele zabrakło żeby im się udało…

Finał

W tym meczu było wszystko, WSZYSTKO! Kwintesencja 3×3 w najczystszej postaci i na najwyższym poziomie. Tu nawet nie ma co pisać. To trzeba zobaczyć:

Wielkie gratulacje dla Łotyszy, którzy po raz pierwszy triumfują w turnieju finałowym Masters. To był zdecydowanie ich rok!

MVP turnieju został wybrany Nauris Miezis (Ryga), a królem strzelców jego kolega z drużyny Karlis Lasmanis.

Na koniec zapraszamy na tradycyjne top 5 akcji turnieju:

I to by było na tyle w 2o2o. Oby Nowy Rok okazał się lepszy, pod wszystkimi względami…

Fot. fiba.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*