Za nami komplet spotkań w grupach, znamy wszystkie pary ćwiećfinałowe. Kto z kim i dlaczego? Zapraszamy do relacji z Amsterdamu.
Tradycyjnie już grały zespoły które wczoraj pauzowały. Ich wcześniejsze mecze opisywaliśmy przedwczoraj.
Panowie
W zażartej grupie C liczył się każdy mecz, każdy punkt. No, może nie dla Chińczyków, którzy przegrali wyraźnie wszystkie spotkania. Nie ma się jednak z czego śmiać, bo nie przegrywali z byle kim. Szczególnie niedoceniany zespół z Kataru pokazał się ze świetnej strony, pokonując Litwę bez swojego teoretycznie najlepszego zawodnika!
Chwilę później naprawdę niewiele (jakieś piętnaście sekund!) zabrakło im do pokonania Słoweńców – w dogrywce niestety nie mieli już sił:
Wielkie brawa za walkę dla nich!
W międzyczasie Litwini zgodnie z planem pokonali Chińczyków i o ostatecznym układzie tabeli decydował ten mecz:
Francja jest jedną z pozytywnych niespodzianek tych mistrzostw, a Słoweńcy, w swoim stylu, przepchnęli się do najlepszej ósemki. Dzięki swojemu doświadczeniu i sile będą groźni dla wszystkich, choć grają chyba najwolniej ze wszystkich uczestników ćwierćfinałów.
Końcowa tabela grupy C, z dużym żalem żegnamy Katarczyków i Litwinów:
W grupie A Serbia rozpoczęła od łatwego przetarcia z Turcją, wygrali 22:10 grając swobodnie i skutecznie. Tylko Dusan jest jakiś nieswój – czyżby afera z blokowaniem jego gry w BIG3 przez FIBA odbijała się na jego formie? Właściwie to zdziwilibyśmy się gdyby było inaczej…
Zgodnie z przewidywaniami Amerykanie nie dali wielu szans Koreańczykom. Nie wahają się przy rzutach za dwa ani sekundy, sam Canyon Barry (z TYCH Barry’ch!) trafił w tym spotkaniu pięć razy za dwa!
Gospodarze też rozpoczęli dzień od rozgrzewki z Turcją, notując kosmiczne 79% skuteczności w rzutach za jeden punkt. W tym momencie o drugim miejscu w grupie zdecydować miał mecz Holendrów i Amerykanów. Nie musimy chyba dodawać po czyjej stronie była zgromadzona publiczność 🙂 Grano przy pełnych trybunach, musicie zobaczyć co się działo w końcówce!
Takich gier potrzeba naszej dyscyplinie jak najwięcej!
W ostatnim meczu fazy grupowej Koreańczycy mogli jeszcze zrobić Serbom to, co Japończycy uczynili nam… nie udało im się 🙂 Nawet nie byli blisko. Ale walczyli ładnie i do końca. W grupie A bez sensacji, Serbia awansuje do najlepszej ósemki z drugiego miejsca. USA jedynym zespołem bez porażki!
Pary ćwierćfinałowe i dalszy ciąg drabinki play-offs:
Polska gra z Portoryko o 16:30 o wejście do strefy medalowej!!!
W razie awansu spotkamy się z USA lub Słowenią…
Panie
W grupie D, od której zaczęły się dzisiejsze rozgrywki, w pierwszym meczu Nowozelandki pogrzebały szanse Ukrainek. Tym drugim pozostaje kibicowanie swoim kolegom. Na pociechę wtłukły jeszcze Indonezji 22:5.
W meczu Rosja – Włochy emocji nie było zbyt wiele, wyraźne zwycięstwo tych pierwszych. Za to niecałe dwie godziny później Rosjanki i Nowozelandki uraczyły nas bardzo zaciętym spotkaniem:
W ten sposób zawodniczki z antypodów pożegnały się z Mistrzostwami Świata. Tabela grupy D:
Najwyżej rozstawione zespoły grupy B to Francja i Japonia. Najniżej – Andora i Australia. Ale nie było chyba dużym zaskoczeniem to, że Australijki dwa dni temu pokonały Andorę i Szwajcarię a dziś z Japonią walczyły w dogrywce:
…aby później do ostatnich sekund walczyć z Francuzkami. Zabrakło naprawdę niewiele:
Mecz Japonii z Andorą o przedostatnie miejsce w grupie wygrały faworytki 17:5, a swoją szansę na awans rzutem na taśmę Szwajcarki zaprzepaściły przegrywając wyraźnie z drużyną Francji.
Ostatecznie do ćwierćfinałów z grupy B awansują “trójkolorowe” i “kangurzaste” 😉
Po fazie grupowej Chinki, Hiszpanki, Rosjanki i Francuzki to kobiece zespoły które wciąż nie zaznały goryczy porażki.
Co nas czeka w kolejnych dniach?
Kto jest Waszym faworytem do złota?
Fot. fiba.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!