No i stało się. Draft za nami, Greg Oden… nie zagra – przynajmniej na razie. Sprawdźcie jak do tego doszło.
Dla przypomnienia: do draftu zgłosiło się ponad 70 zawodników, miejsc było tylko 19. Jako pierwsi wybierali Ball Hogs i wybrali:
#1 Pick: Andre Owens
Dla tych co nie pamiętają – w pierwszym sezonie BIG3, Owens został wybrany z nr 2 przez 3`s Company, dla których rozegrał 8 spotkań ze średnimi zdobyczami na poziomie: 16,5 pkt., 7,5 zb. oraz 2,4 as.
#2 Pick: Andre Emmett
Nr 2 tegorocznego draftu to: Andre Emmett – znacie? Wybrany przez wspomnianych powyżej 3`s Company. Andree ma za sobą dwa krótkie epizody w NBA, był wyróżniającą się postacią D-League, a dzięki koszykówce zwiedził chyba cały świat. Grał m.in. w …, chociaż łatwiej będzie wymienić gdzie nie grał, np. w Polsce 🙂
#3 Pick: Alan Anderson
Z numerem 3 Killer 3`s wybrali Alana Andersona. Chyba nie trzeba bliżej przedstawiać. Weteran boisk NBA, ostatnio widziany w okolicach LA (w ubiegłym sezonie wystąpił w 30 meczach LA Clippers). Kilerzy zyskują solidnego gracza, który nie tylko będzie dostarczał punktów ale też coś pobroni:
Oto kompletna 6-ka pierwszej rundy draftu:
Jest Chris Birdman Andersen -będzie kolorowo 🙂 David Hawkins i Lee Nailon wracają na swoje drugie sezony.
Druga runda:
Najbardziej rozpoznawalna postać to bez wątpienia Quentin Richardson. Nie trzeba też przedstawiać Panów Maxiell, Hollins oraz Banks. Natomiast kto to jest Corsley Edwards, Robert Hite i Salim Stoudamire? Przekonamy się już niebawem.
Trzecia runda:
Podsumowując: 12 z 19 “wydraftowanych” zawodników to “świeżaki”. Jedynie siedmiu graczy, którzy grali już w poprzednim sezonie znalazło uznanie w oczach trenerów i kapitanów. Uważamy że to dobrze – “świeża krew” powinna podnieść poziom gry i widowiska. Już nie możemy się doczekać na pierwsze mecze, a Wy? Tylko gdzie ten biedny Greg Oden – ten to ma dopiero ciężkie życie… Ale, jak mówi sam Ice Cube: “Bądźcie w formie, bądźcie gotowi” – w poprzednim roku 14 zawodników nie wybranych w drafcie dołączyło do drużyn w trakcie sezonu.
Fot. big3.com, fb.com/thebig3basketball
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!