FIBA3x3 World Cup U23 w Lublinie – podsumowanie

To był najwyższy rangą turniej koszykówki 3×3 w historii naszego kraju. Wnioski, spostrzeżenia, złote myśli.

Szczerze mówiąc, jadąc na weekend do Lublina, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Czy poziom sportowy na MŚ w tej kategorii jest wysoki? Czy polska ekipa podoła organizacyjnie? Czy przyjdą kibice? Jak zagra nasza reprezentacja (kobiet, bo panowie odpadli już w piątek)? Jak prezentują się inne ekipy, przede wszystkim Amerykanie?

Dostaliśmy odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania, z pierwszej ręki. I bardzo nam się one podobają. Tak bardzo, że postanowiliśmy podzielić się nimi z Wami 🙂 Przeżyjmy to wspólnie jeszcze raz.

Występ Polek

Panowie nie są już mistrzami świata? No problem! Nasze dziewczyny są wicemistrzyniami! Co prawda przegrały tytuł jednym punktem po dogrywce, ale za to są dużo ładniejsze 🙂 OGROOOMNE GRATULACJE!!!

Nie będziemy Wam streszczać wszystkich spotkań, komplet wyników znajdziecie na stronie FIBA 3×3 tego wydarzenia, skupimy się na naszych obserwacjach i przemyśleniach.

Prawda jest taka, że nasze reprezentantki wyszły z grupy… cudem. Cudowny rzut Oli Zięmborskiej, dał nam 5-punktowe zwycięstwo nad Niemkami i upragniony awans. Gdybyśmy wygrali 4 punktami – awansowałyby Niemki. Przy wyniku 17:17 na 40 sekund do końca straciliśmy już właściwie nadzieję. I wtedy nastąpił szalony fragment, który przejdzie do historii światowego 3×3. Jak często w tradycyjnej koszykówce 5×5 drużyna pudłuje celowo 3 wolne, aby nie wygrać za nisko? Nigdy! A w koszykówce 3×3? Raz na milion.

Tak przebiegała ostatnia minuta tego meczu. Warto obejrzeć, tego się nie da opowiedzieć.

Ostatni rzut:

Ten fragment oddaje atmosferę na trybunach, do dziś mamy ciary:

Tak wyglądał sobotni wieczór, długo nie byliśmy w stanie zasnąć! A na drugi dzień czekała nas przecież faza play-off!

Z kronikarskiego obowiązku dodamy, że wcześniej w grupie B Polki z gracją wygrały z Grecją (po dogrywce, 18:16), Tunezją (21:15) i przegrały z Litwą (po dogrywce 14:15). Wychodząc z drugiego miejsca, za Litwinkami, pierwszy mecz grały z najlepszą drużyną grupy D – Japonią (do tej pory bez porażki).

To nie był najładniejszy mecz, ale na rozgrzewkę można obejrzeć. Uwierzcie, z pierwszego rzędu koszykówka 3×3, szczególnie kobiet ogromnie zyskuje w stosunku do tego co widać na ekranie!

Wygrywamy 11:8, grając zespołowo i neutralizując najsilniejszą broń szybkich i zwinnych przeciwniczek – rzuty z dystansu. Japonki po raz pierwszy w turnieju nie trafiły ani jednej “dwójki”! Jesteśmy w strefie medalowej!!

W nagrodę w półfinale czekają na nas kolejne Azjatki, z Chin. Na początku turnieju to właśnie Chinki były najwyżej notowanym zespołem, rozstawionym z nr 1. Rozgrywki w grupie A nasze przeciwniczki zakończyły na pierwszym miejscu, rozpoczynając turniej od wygranej z USA (22:20, po dogrywce, warto obejrzeć ten mecz) i przegrywając tylko w ostatnim meczu o nic z Austrią.

To już naprawdę musicie zobaczyć:

Polki zwyciężają, oczywiście po dogrywce, 17:15. To był prawdziwy thriller, 11 punktów Oli Zięmborskiej, niesamowite wsparcie publiczności! Oszaleliśmy, wróć, wszyscy na trybunach oszaleli z radości!!  Jesteśmy w finale!!!

W drugim półfinale grające we trójkę (!) Holenderki pokonały (po dogrywce, a co) nasze pogromczynie z grupy, Litwinki, 21:20.

O tej porze boisko i otoczenie wyglądały tak jak poniżej. Pięknie, czyżn’t?

Przed finałem do wejść areny stały dłuuuuugaśne kolejki, w jednej spotkaliśmy nawet byłą reprezentantkę Polski w koszykówce 5×5 (pozdrawiamy!). Nie wszystkim udało się wejść. Trybuny na finał były nabite do granic możliwości, a mecz, łącznie z prezentacją drużyn, oglądaliśmy na stojąco. Wydawało się, że bogowie 3×3 (święta trójca Dusan, Mike i Dejan ;)) są tego dnia po naszej stronie. Holenderki grały przecież cały dzień we trójkę, powinny być bardziej zmęczone i łatwiejsze do zamęczenia. Taki był też plan zespołu trenowanego przez Edytę Koryznę – nasze zaczęły szybko, dynamicznie i trzymały tempo do samego końca. Nie zgadniecie, mecz skończył się… dogrywką!!!

Szkoda tych wolnych na zwycięstwo, złoto było o włos. Ale też presja na Oli Zięmborskiej ogromna, właściwie nie do opisania. Przegrywamy 17:19. Ogromny szacunek dla przeciwniczek, trudno ich nie lubić, zasłużyły na zwycięstwo jak nikt – grały we trójkę, na wyjeździe, a my mieliśmy swoją szansę.

Mamy wicemistrzostwo świata! Oto nasza srebrna drużyna:

  • Julia Bazan – prowadzi piłkę jak na sznurku, nie nadążysz za nią
  • Aleksandra Pszczolarska – świetnie wyszkolona, broni, atakuje, łata dziury i czapuje
  • Bożena Puter – dobry duch drużyny, dominuje w obronie, a to wielka sztuka
  • Aleksandra Zięmborska – go-to-girl, zdobywa większość punktów, urodziła się by oddawać zwycięskie rzuty
  • Edyta Koryzna – trenerka – spokojna, wyważona, ogromna klasa

GRATULUJEMY WAM I PIĘKNIE DZIĘKUJEMY!!! ŚLEDZIMY 3X3 OD LAT, ALE DOPIERO TERAZ, DZIĘKI WASZEJ GRZE, POKOCHALIŚMY KOBIECE 3X3 CAŁYM SERCEM!

Występ Polaków

Trudno tu coś ciekawego napisać. Z pozycji obrońców tytułu spadliśmy na 15 miejsce w stawce, czyli między zespoły z Afryki i Azji. Z pozytywnych rzeczy zapamiętaliśmy tatuaż słoika z nutellą Michała Kroczaka i… tyle.

Zawiódł proces selekcji do kadry, przygotowań, albo… świat nam po prostu odjechał. Nasi grali po prostu słabo. Może ubiegłoroczne mistrzostwo trochę nas uśpiło? Trener Hlebowicki na pewno ma dużo materiału do analizy i przemyśleń. Trzymamy kciuki!

Medaliści

Wychodząc poza polską perspektywę, przyjrzyjmy się tym, którzy grali naprawdę dobrze.

Mężczyźni

To chyba pierwszy raz, kiedy nie wkleimy meczu finałowego. Totalna dominacja USA w finale, pobili walecznych i naprawdę potrafiących grać Izraelczyków 21:3! Trzech mierzących w butach najwyżej 190 cm Afroamerykanów (nie wierzcie oficjalnym pomiarom, spędziliśmy pomiędzy nimi sporo czasu, są niżsi niż podają), skaczących, rzucających i broniących jak diabły wcielone i jeden biały, dobrze wyszkolony dryblas zdominowali rozgrywki w kategorii mężczyzn. To byli goście z innej ligi. Pozostałe zespoły grały pod koszem, oni grali nad koszem – zarówno w ataku (wsady!) jak i obronie (bloki!).

Poziom talentu prezentowany przez Amerykanów przebił sufit, ale symptomatyczne jest, że ich trener Sydney Johnson (przesympatyczny i skromny człowiek, ogromna klasa) po turnieju podkreślał przede wszystkim ich wolę do twardej i defensywnej gry. Tak jest, mistrzostwa zdobywa się obroną. Oto zwycięski skład:

  • Matthew Hurt – absolwent Duke, 18,3 punktów, 6,1 zbiórek na mecz i 44% skuteczności za trzy
  • Jalen Lecque – ma za sobą epizody w NBA
  • Trey McGowens III – grał w lidze letniej w barwach Clippers i Nets, MVP turnieju w Lublinie
  • Bryce Wills – absolwent Stanford, testowany przez Nuggets

A to ich wysokie loty:

Nie tylko w finale byli nie do zatrzymania:

Poza Amerykanami naprawdę wysoki poziom gry prezentowali również pozostali medaliści, Czesi, Chilijczycy i Francuzi. Każdy z tych zespołów prezentował inny styl gry i miał w sobie coś, co przykuwało uwagę kibiców. Z kolei Litwini mieli na pewno najbardziej dynamicznego i barwnego trenera, kto nie siedział w jego okolicy podczas meczów Litwinek i Litwinów niech żałuje 🙂

Kobiety

Dwa z trzech zespołów na podium rozgrywały swoje ostatnie (wygrane) mecze grając we trójkę z powodu kontuzji zawodniczek! Ogromne wyrazy uznania, należą się przede wszystkim ostatecznym triumfatorkom – Holenderkom. Od drugiego dnia fazy grupowej grały we trójkę – w grupie pokonały Amerykanki i uległy Chinkom, w play-off kolejno pobiły Węgierki, Litwinki i Polki. Trzy wysokie dziewczyny grały spokojnie, rozważnie i poprawnie technicznie. Trudno o bardziej zasłużony złoty medal – respekt i gratulacje! Zwycięski skład z Niderlandów:

  • Zoë Slagter (186 cm) – MVP mistrzostw
  • Lotte van Kruistum (186 cm)
  • Lotte Sant (184 cm)
  • Kiki Fleuren (170 cm) – kontuzjowana pierwszego dnia turnieju

Od lat piszemy o tym, że Holendrzy podeszli do koszykówki 3×3 bardzo poważnie i profesjonalnie, budując cały program promocji i szkolenia dla dzieci i młodzieży. Teraz zbierają tego żniwo.

Duże brawa należą się również brązowym medalistkom – Litwinkom. W meczu o brąz, po przegranej w dogrywce z Holandią, pokazały prawdziwy hart ducha. Mimo przewagi fizycznej przeciwniczek z Chin zagrały z pomysłem i polotem, zasłużenie wygrywając 19:12 (trzy “dwójki” Egle Zabotkaite). W tym meczu, jak łatwo się domyślić, sympatia publiczności była zdecydowanie po ich stronie – cieszyliśmy się wspólnie.

Ciekawostki

Kilka smaczków, które wyłapaliśmy w trakcie turnieju. Z Lublina do NBA nie jest tak daleko jak się wydaje:

  • Poziom gry Amerykanów to naprawdę była najlepsza liga świata. Panowie Lecque, McGowens czy Wills nie zadomowili się w lidze (jeszcze?), najprawdopodobniej ze względu na swoje rozmiary, ale talentem i techniką nie ustępują graczom z kontraktami w NBA. Uwierzcie, widzieliśmy ich z bliska, na żywo, z pierwszego rzędu. Mieliśmy też okazję być na kilku meczach Lakers, Clippers, Chicago czy San Antonio – mamy porównanie.
  • Społeczność 3×3 to jedna wielka rodzina, można to mocno odczuć na takim wydarzeniu jak Mistrzostwa Świata U23. I to jaka rodzina!
    • MVP mistrzostw Zoë Slagter to rodzona siostra Arvina Slagtera, aktualnie 19 zawodnika w światowym rankingu, regularnie grającego w World Tour na najwyższym poziomie masters oraz reprezentanta kraju.
    • Reprezentująca Francję Eve Wembanyama (tylko 21 lat ale aż 184 cm wzrostu) to rodzona siostra Victora – nr 1 ostatniego draftu, kolegi klubowego Jeremy’ego Sochana w San Antonio Spurs. Potrafi grać!
    • Bożena Puter ma dwie siostry, również świetnie grające w koszykówkę – Magdę i Danutę. Warto poznać je bliżej. Magda cały czas gra na dobrym poziomie (w Bochni) i jest świetną fizjoterapeutką – sprawdziliśmy na własnych kontuzjach – pozdrawiamy!

Oprawa wydarzenia

Konferansjerzy i DJ Chester zrobili niesamowite wrażenie. Nie tylko na nas, napotkana na widowni ciocia jednego z graczy USA również była pozytywnie zaskoczona, a znała się na koszykówce i kibicowała profesjonalnie :). Zapowiedzi, organizacja przerw, zagrzewanie publiczności do kibicowania, relacja spotkań – na światowym poziomie, po polsku i po angielsku.

Muzyka – mieliśmy wrażenie, że Chester nie tylko idealnie dopasowuje się do wydarzeń na boisku, ale momentami sam je wywołuje dobranymi przez siebie kawałkami! Było IDEALNIE. Nawet gdybyśmy chcieli się do czegoś doczepić to nie mamy do czego. Może dlatego, że opuściliśmy koncert Cleo i poszliśmy coś zjeść 😉

Jedzenie też było dobre, a Lublin jest przepiękny! W dzień i wieczorem. Urocze zaułki, piękne oświetlenie, pozytywni ludzie na ulicach. Trochę się ostatnio śmiejemy z organizacji wszystkich istotnych koszykarskich wydarzeń w tym mieście, ale pomijając politykę i zakulisowe rozgrywki, nie znaleźliśmy słabych punktów, patrząc z punktu widzenia fana 3×3.

Nie spytaliśmy zawodników o to jak miasto im się podoba, jak wyglądają sprawy organizacyjne, itp. ale nadrobimy to innym razem, słowo! Oby okazji do tego było w Polsce jak najwięcej.

Podsumowanie

Nie byłaś/eś? Żałuj! Sukces sportowy i organizacyjny. Następna okazja nieprędko. Czekamy na Mastersa w Polsce – w Trójmieście, Warszawie, Wrocławiu lub Krakowie. Organizacyjnie jesteśmy gotowi, kibice docenią poziom sportowy, a jeśli zagra w nim polska drużyna, to FIBA3x3 nie będzie już myślała o organizowaniu turniejów w innych krajach.

Dzięki za gościnę FIBA3x3, dzięki Lublin! Czapki z głów, podziękowania i gratulacje dla wszystkich zamieszanych w organizację Mistrzost Świata U23 2023 – zrobiliście świetną robotę!

Fot. x.com/fiba3x3

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*