Dużo dobrych gier na najwyższym poziomie można było zobaczyć w weekend w japońskim mieście Utsonomiya.
W końcu! Machina ruszyła. Najlepsze drużyny świata i ekipa FIBA3x3 objeżdżają świat i rozgrywają turnieje rangi Masters. W tym roku zaplanowano 12 wydarzeń tej rangi plus wielki finał. Czekaliśmy na to długo, a filmik promujący tegoroczny Tour tylko zaostrzył nasze apetyty:
We are ready! Zapraszamy na relację z pierwszego przystanku WT2022. Pula nagród zdecydowanie wzrosła, nagroda dla zwycięzców wynosiła 50 tys. dolarów!
Kwalifikacje
Tradycyjnie początek to szansa na zakwalifikowanie się do zespołu dla dodatkowej drużyny. Tym razem w kwalifikacjach rywalizowały trzy lokalne, japońskie drużyny. Ostatecznie awansował zespół z Tokio, po dwóch wyraźnych wygranych. Najwyższy zawodnik – 191 cm. Chyba nikt nie spodziewał się, że namieszają w turnieju…
Grupa A
Pierwszy mecz i od razu przedsmak finału. W najbardziej zaciętym spotkaniu grupy Amerykanie pokonali Serbów. Ci drudzy nie byli chyba przygotowani na nowego członka drużyny z Princeton – Isaiaha Wilkersona (190 cm, 104 kg), który wrzucił im 8 punktów myląc się tylko raz w rzutach z gry. Warto obejrzeć:
W dwóch kolejnych meczach Szwajcarzy z Lozanny przegrali kolejno z Ub i Princeton, w obu meczach przed czasem i do piętnastu. Końcowa tabela:
Grupa B
Faworytami byli Belgowie z Antwerpii, ale… grali we trzech. Nie przeszkodziło im to w wygraniu pierwszego meczu z Austriakami z Wiednia, 21:18…
A potem drugiego, z międzynarodową zbieraniną grającą w barwach Dżuddy (Arabia Saudyjska). Arabowie zebrali zespół złożony z Serba (Nemanja Draskovic), Litwinów (Darius Tarvydas, Ovidijus Varanauskas) i Słoweńca (42-letni Simon Finzgar). Efektowna, wszechstronna, świetnie rzucająca z dystansu, doświadczona drużyna. Zabrakło jednak chyba kogoś do bicia się pod koszem o zbiórki. Belgowie ograli ich 21:15, a Wiedeńczycy aż 21:10. Właściwie to zremisowali z Filipem Krämerem 10:10 🙂 W efekcie bardzo szybko pożegnali się z turniejem, a Austriacy cieszyli się z awansu.
Grupa C
W trzeciej grupie faworyt mógł być tylko jeden, zwycięzca ubiegłorocznego cyklu, czyli zespół z Liman (Serbia). Najpierw pewnie pokonali wspieraną przez miejscową publiczność i walczącą do końća drużynę Utsonomiya 21:17, a potem rozegrali bardzo zacięty mecz z litwinami z Szaki:
…i zwyciężyli 21:20. Brak Tarvydasa w litewskim zespole był bardzo widoczny. Na Japończyków jednak sił i umiejętności wystarczyło, po wygranej 22:16 jako drudzy Litwini cieszyli się z awansu.
Grupa D
W tej grupie wylądowali w nagrodę Japończycy z Tokio. Zgodnie z przewidywaniami dość szybko przegrali swoje dwa mecze, a gra o pierwsze miejsce rozegrała się pomiędzy Holendrami z Amsterdamu i Łotyszami z Rygi. Ci drudzy występowali tylko we trójkę, bez Lasmanisa, i może dlatego ostatecznie minimalnie ulegli, 19:21, po dobrym meczu:
Gratulacje dla Holendrów, wśród których ze świetnej strony pokazał się Dimeo van der Horst.
Ćwierćfinały
W pierwszym ćwierćfinale mierzyli się Amerykanie oraz Litwini. Mecz od samego początku ze wskazaniem na graczy z Princeton, prowadzonych przez skutecznych Hummel’a oraz Madox’a. Pierwszy z nich skuteczny zza łuku, 3/4 za 2 i 8 punktów w końcowym rozrachunku, Kareem niepodzielnie rządził pod koszem kończąc mecz z 7 oczkami na koncie. Trzeba przyznać, że w tym mecz gracze z Szaki byli wyraźnie słabsi i choć wynik tego nie oddaje, przewaga Amerykanów nie podlegała żadnej dyskusji:
W drugim meczu fazy pucharowej na przeciw siebie stanęli Holendrzy oraz Austriacy. Nie był to “piękny” mecz, obie drużyny zagrały na bardzo słabej skuteczności zza łuku – łącznie 2/20, z czego gracze z Wiednia zaliczyli 0/9. Jak się słusznie domyślacie bez celnych “dwójek” ciężko wygrać mecz w koszykówce 3×3 i tak właśnie było tym razem. Gracze z Amsterdamu wygrywają 14-12 i meldują się w półfinale.
W meczu dwóch 3-osobowych drużyn czyli Łotyszy z Belgami byliśmy świadkami pojedynku dwóch snajperów, a mianowicie Naurisa Miezisa oraz Thibout Vervoorta. I choć to ten pierwszy ostatecznie okazał się najskuteczniejszym graczem (11 pkt.), to gracze z Antwerpii cieszyli się ze zwycięstwa. Vervoort (9 pkt.) otrzymał odpowiednio większe wsparcie od swoich partnerów z drużyny (7 pkt.), podczas gdy partnerzy Miezisa zdobyli łącznie 1 punkt!
Ostatni ćwierćfinał to bratobójczy pojedynek dwóch drużyn z Serbii. Ub vs Liman, już przed meczem przypuszczaliśmy, że to będzie epicki pojedynek. Nie zawiedliśmy się – byliśmy świadkami ucieczki, pogoni, dogrywki i na końcu game winner’a w wykonaniu najskuteczniejszego w tym meczu Dejana Majstorovica. Koniecznie obejrzyjcie!
Półfinały
W pierwszym półfinale mierzyli się Amerykanie i Holendrzy. Świetne spotkanie z obu stron, kosz za kosz od pierwszego gwizdka, ale to perfekcyjny (4/4 za 2, 1/1 za 1, 1/1 FT) Robbie Hummel, którego historię możecie przeczytać tutaj, stanowił w tym meczu różnicę, która zadecydowała o awansie Princeton do wielkiego finału. Popis skuteczności ze strony graczy z Princeton i zasłużone zwycięstwo.
W drugim półfinale niezmordowani Belgowie i ten niesamowity Vanvoort dali z siebie ile mogli, ale wszystko to było za mało na ekstremalnie skutecznych i bardzo dobrze zbilansowanych graczy z Ub. Gra bez zmian, drugi dzień z rzędu i na tym poziomie musiała dać się we znaki Belgom, którzy ostatecznie ulegli Serbom 17-21. Wielkie brawa za walkę mimo osłabienia, Maestro i spółka meldują się w wielkim finale.
Finał
Wielki finał był rewanżem za pojedynek grupowy pomiędzy drużynami z UB i Princeton. Tym razem był to teatr jednego aktora – Strahinja Stojacic, bo o nim mowa poprowadził serbski Ub do upragnionego zwycięstwa w meczu finałowym jak i w całym turnieju. 13 pkt., 4/6 za 2, 4/5 za 1, 1/2 FT. Do tego 4 zbiórki, 2 asysty, 0 strat! MVP bez dwóch zdań. Po stronie pokonanych tym razem zawiódł Robbie Hummel – tylko 1 punkt i 1/9 z gry. Brawa za walkę dla Amerykanów, ukłony dla Serbów którzy nie mieli sobie równych tego dnia.
MVP turnieju został wspomniany powyżej, najbardziej efektowny zawodnik ubiegłorocznego cyklu World Tour – Strahinja Stojacic, czyli Dr Strange. Tytuł króla strzelców zgarnął Thibaut Vervoort. Gratulujemy!
Top5 akcji turnieju:
Kolejny przystanek FIBA 3×3 World Tour już za niecałe dwa tygodnie. 28-29 Maja widzimy się w Manili. Do zobaczenia 🙂
Fot. worldtour.fiba3x3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!