Trwa zaciąg do BIG3 – kolejne mocne nazwiska!

Kolejni gracze dołączają do ligi lub zgłaszają chęć wzięcia udziału w drafcie przed trzecim sezonem BIG3. Zostały już tylko cztery dni do tzw. deadline’u, zobaczcie kto tym razem postanowił “ruszyć się z kanapy” 😉

Na pewno czytaliście nasze poprzednie doniesienia z ruchów przedsezonowych a także newsa roku związanego z naszym dobrym znajomym z Europy. Z przyjemnością donosimy że w trzecim sezonie BIG3 zobaczymy:

Z pewnością znacie tych panów, ale pozwólcie że odrobinę przybliżymy ich sylwetki.

“Big Al” spędził na parkietach NBA 14 sezonów, ze średnimi na poziomie 16 pkt. i 8 zb. Ponad 900 rozegranych spotkań, 5 klubów, występy w play-offs. Ostatnio widziany w lidze chińskiej. Ciekawie w jakiej formie (wadze 😉 ) stawi się na starcie sezonu?!

“Iso Joe” to prawdziwy obieżyświat parkietów NBA. Przez 18 lat spędzonych na parkietach ligi zwiedził 7 klubów, chyba najbardziej zapamiętamy go z czasów występów w Atlancie Hawks, gdzie w swoim najlepszym sezonie zdobywał ponad 25 pkt. w meczu. Siedmiokrotny All-Star, seryjny strzelec, “morderca” w ostatnich minutach spotkań:

https://www.youtube.com/watch?v=HiUfXdMNfYo

“J-Smoove” biegał po parkietach NBA przez 14 lat. No dobra, bardziej latał niż biegał ale przez 14 lat 😉 W sumie zaliczył 5 klubów na swojej drodze, najlepsze lata spędził w Atlancie gdzie jako debiutant wygrał Konkurs Wsadów. Ciekawe czy “sparują” się znów razem z Johnsonem jak za czasów wspólnej gry dla Hawks. Byłoby ciekawie, prawda?

Do draftu dołączają natomiast panowie:

“Rio” to mistrz NCAA, dwukrotny mistrz NBA u boku Lebrona w Miami Heat, powrócił po ciężkiej kontuzji achillesa, ostatnio widziany na boiskach ligi włoskiej. Życzymy powodzenia w drafcie Mario!

“Stro” spędził na parkietach NBA 9 lat, średnimi nie zachwycał, ale za to “podniebnymi akrobacjami” już tak:

Cztery dni to kawał czasu, podejrzewamy że to jeszcze nie koniec niespodzianek i “powrotów” na boisko. Ktoś jeszcze ma wątpliwości co do projektu Ice Cube’a?

Fot. big3.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*