W najbliższym nam geograficznie turnieju serii World Tour zabrakło niestety polskiej drużyny. Wygrali, jak zwykle, Maestro, Dr Strange i spółka.
Skuteczność Serbów (z małym chińskim dodatkiem) w tym sezonie to… 6/6. Ale najmocniejszy na świecie cykl turniejów koszykówki 3×3 wcale nie jest w tym roku nudny. Sprawdźcie jak przebiegała gra w pięknej stolicy Czech, to już dziesiąty masters w tym mieście:
Kwalifikacje
Niesamowicie wyrównana grupa! Wszystkie mecze Francuzów z Paryża, Żydów z Tel-Awiwu i Szwajcarów z Fryburga zakończyły się różnicą 1-2 posiadań. Ostatecznie górą Paryżanie, którzy wyrastają na kolejną siłę światowego 3×3, z którą należy się liczyć. Drugą taką siłą jest zespół ze stolicy Izraela, warto obejrzeć ich mecz:
Oh là là ! 🙂
Mecze w grupach
Grupa A
W nagrodę za zwycięstwo w rundzie kwalifikacyjnej Paryżanie trafili do grupy śmierci: z Ub i Rygą. Wyniki? Zgodnie z planem. Ub w miarę spokojnie wygrywa oba spotkania, Ryga pokonuje Francuzów po walce, dzięki świetnemu meczowi Miroslava Pasajlica (13 pkt.), który wcześniej wrzucił 10 punktów Serbom. Świetny gracz:
Grupa B
Serbowie z Liman pokonali Austriaków z Wiednia, Austriacy Litwinów z Mariampola, a Litwini… Serbów 🙂 Najmniej punktów rzucili jednak Wiedeńczycy, którzy pożegnali się z turniejem.
Grupa C
Dwa razy po 10 punktów Worthy de Jonga, zdecydowanie jednej z supergwiazd tegorocznego cyklu. Dzięki niemu Amsterdam wygrywa dwa wyrównane spotkania przeciwko Dżuddzie i Partizanowi:
W meczu o wszystko górą Serbowie, minimalnie, 21:19.
Grupa D
Belgowie z Antwerpii bez swojej “Must see TV”, czyli Thibauta Vervoorta, grają bardziej zespołowo i wciąż bardzo skutecznie. Dwie wygrane, z czeską Ostrawą (nic dziwnego) i z Pekinem (11 punktów Lasmanisa, 5 Miezisa) dały im pewny awans. Na 18 punktów drużyny z Chin (oficjalnie), 16 zdobyli Łotysze… momentami dając upust swojej frustracji i otwarcie krytykując swoich skośnookich kolegów z drużyny. Za to w meczu z Czechami mogli potrenować bardziej zespołową grę.
Play-off
To właśnie Łotysze stworzyli najlepsze historie na tym turnieju, poza Serbami z Ub oczywiście. Zarówno ci z Rygi, jak i grający w pekińskich barwach.
W najlepszym meczu ćwierćfinałów, Pekin z Limanem stworzyły świetne widowisko. Nigdy nie zgadniecie, kto oddał zwycięski rzut w dogrywce:
W drugim świetnym spotkaniu pojedynek dwóch superstrzelców – de Jonga (11 pkt.) i Pasajlica (12 pkt.) wygrywa minimalnie ten drugi. Jego drużyna zresztą też:
Ryga w półfinale!
Poza wyżej wymienionymi do kolejnej fazy awansują Antwerpia i Ub. Ich półfinałowe spotkanie to popis Serbów i zwycięstwo 20:16. Za to drugi półfinał miał więcej podtekstów niż przeciętny kibic jest w stanie wychwycić:
- Mistrzowie olimpijscy Lasmanis i Miezis walczą przeciwko swojemu koledze z tamtej historycznej drużyny Kruminsowi
- Trafiający zwykle jak z automatu Batman i Robin nie trafiają ani jednego rzutu z dystansu (w sumie 0/8)
- Sypiący cegłami przez cały turniej Krumins (0/15 z dystansu) trafia swoją jedyną dwójkę w turnieju na zwycięstwo!
- Do dziś kłócimy się, czy trafił o tablicę czy bezpośrednio. To że on sam nie celował jest pewne 🙂
Koleś wygląda jak Twój stary na orliku, ale wciąż wszyscy zazdrościmy mu tego co robi i jak się przy tym bawi!
Ryga w finale! Dawno ich tam nie było… Maestro Dejan Majstorovic już czekał.
Skubaniutki, wrzucił im w pojedynkę 13 punktów, w tym pięć “dwójek”! Patrzeć jak gra ten facet to przywilej. Zgarnął swoje 2425 trofeum, tytuły MVP, wicekróla strzelców (królem Pasajlic – 8 pkt. w finale, w sumie w turnieju 50!) i “trochę” kasy.
Obserwujcie i uczcie się:
Kolejny masters już 18 sierpnia w Lozannie, przyjadą chłopaki z USA… Myślicie, że Serbowie wygrają 7 raz z rzędu?
Fot. fiba3x3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!