Nawet redakcja 3x3basket.pl potrzebuje czasem urlopu…
Wybaczcie nam to lekkie opóźnienie, ale wracamy do Was naładowani energią i pędzimy przez Stany Zjednoczone razem z ligą Ice Cube’a. Najpierw wizyta w Miami, a zaraz później w bostońskiej TD Garden. Czy jest z nami ktoś, nie chciałby odbyć wycieczki do USA? Zapinajcie pasy! 😉
Piątka Kolejka (Miami 23 lipca):
Enemies 50 – Killer 3’s 41
Dość zaskakujący wynik, patrząc na to co obie drużyny prezentowały w pierwszej części sezonu. Mecz miał swoich bohaterów w postaciach Elijaha Stewarta (21 pkt., 6 zb.) oraz Jordana Crawforda (16 pkt., 7 zb., 5 as.). Panowie w końcu zaczęli dzielić się piłką i wykorzystywać swoje indywidualne przewagi. Po stronie pokonanych zawiódł nieco Frank Sessions, który pomimo niezłej linijki statystycznej (10 pkt., 12 zb., 4 as.) przez większość meczu pozostawał mocno nieskuteczny (4/16 z gry i 1/6 zza łuku) co skrzętnie wykorzystywali przeciwnicy odpuszczając w obronie i skupiając się na pozostałych graczach Killer 3’s. Po tym meczu obie drużyny legitymowały się bilansem 3-2:
https://www.youtube.com/watch?v=NYROuA7-9bo
Ghost Ballers 43 – Power 51
Ruch piłki i liczba asyst. To w tym sezonie zdaje się mieć decydujący wpływ na wyniki meczów. Power już nas przyzwyczaili, że “dbają” o jedno i drugie. Ruch piłki zobaczycie na skrócie meczu, w liczbie asyst: 11-4 dla podopiecznych trener Liberman. Indywidualnie po 15 pkt. zaliczyli Royce White i Glen Rice Jr., reszta też dołożyła swoje. Po stronie pokonanych 17 pkt. Mike’a Taylor’a oraz 14 pkt., 8 zb. Jonathona Simmonsa to tym razem za mało. Power z bilansem 4-1 w czubie tabeli, “Duchy” zaliczają drugą porażkę w sezonie:
Bivouac 42 – 3’s Company 51
Michael Beasley show. 25 pkt., 6 zb. na skuteczności 10/18. Zarówno on jak i Mario Chalmers (12 pkt., 7 as.) zaliczyli udane “powroty” do Miami, gdzie obaj grali dla lokalnych Heat dowodzonych przez Erica Spolestrę. “Kompania” potrzebowała tego zwycięstwa i grali tak, żeby wygrać: skutecznie i twardo. Fajny mecz, Bivouac nie grali źle, ale tym razem trafili na świetnie dysponowanego rywala. W ich brawach wyróżnili się: Gerald Green (19 pkt., 5 zb.) oraz Garlon Green (14 pkt., 8 zb.). Obie drużyny po piątej kolejce z bilansem 2-3, pozostają nadal w grze:
3 Headed Monsters 42 – Ball Hogs 51
“Potwory” zaczęły ten mecz zdecydowanie lepiej, ale z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić gracze Ball Hogs. Obie drużyny nie grzeszyły zbytnio skutecznością, ale to gracze w żółtych strojach byli bardziej ruchliwi i potrafili punktować w decydującej o wyniku spotkania, drugiej połowie. Szczególnie wyróżnił się Joddie Meeks (20 pkt., 8 zb., 6 as., 4 prz.), po stronie pokonanych najskuteczniejszy okazał się Brandon Moss (16 pkt., 10 zb.). Ta porażka niestety oznacza niemal pewny brak awansu do play-offs dla 3 Headed Monsters, Ball Hogs z bilansem 3-2 nadal walczą:
Trilogy 50 – Tri-State 44
Trzecia z rzędu porażka Tri-State, którzy zaczęli sezon od dwóch wygranych. W dalszym ciągu widać, że podopieczni Juliusa Ervinga są uzależnieni od skuteczności dystansowej. Tej po raz kolejny brak (3/13) i kolejna porażka wpada na konto. Mistrzowie spokojnie grają swoje, a na nową gwiazdę ligi wyrasta powoli Ryan “Hezi God” Carter. Tym razem na jego koncie ląduje 20 pkt., dzielnie wspierali go Earl Clark (18 pkt., 9 zb.) oraz Amir Johnson (10 pkt., 8 zb.). Po stronie Tri-State wyróżnili się: Jason Richardson (18 pkt., 10 zb.), a także Justin Dentmon (17 pkt., 5 zb., 5 as.):
Triplets 51 – Aliens 37
Joe Johnson (23 pkt.) is back, Dusan Bulut (8 pkt., 7 zb., 5 as.) is not back :(, a już na pewno Aliens nie są back,
. Właściwie są już na 100% poza play-offs (bilans 0-5). Nie można odmówić im walki, bo prowadzili do przerwy 25-20, ale druga połowa to już 31-12 dla Triplets, którzy z bilansem 4-1 pną się w górę tabeli:
Szósta Kolejka (Boston 30 lipca):
3’s Company 43 – Trilogy 51
Mamy w BIG3 nową gwiazdę. Panie i Panowie przed Wami Ryan “Hezi God” Carter. Co powiecie na 35 pkt. (rekord ligi), 7 zb., 13/21 z gry, 3/5 za trzy. Unstoppable! Niemal w pojedynkę pokonał dzielnie walczących graczy “Kompanii”, wspomagany “lekko” przez Earla Clarka (12 pkt., 8 zb.). Tym razem nieco mniej skuteczny Michael Beasley (15 pkt.) oraz Mario Chalmers (12 pkt.) nie byli w stanie dotrzymać kroku Carterowi, zresztą sami zobaczcie:
Killer 3’s 51 – Triplets 33
Spora niespodzianka. Faworyzowani Triplets zupełnie stanęli w drugiej połowie, w której zdobyli zaledwie 10 pkt. To nie był ich dzień, zdecydowanie. Joe Johnson (18 pkt., 8 zb.) oraz Jeremy Pargo (9 pkt.) zaliczyli do spółki 13/36 z gry i 0/8 zza łuku. Po stronie zwycięzców dzień konia zaliczył Frank Nitty: 28 pkt., 7 zb., 5 as. wspierany przez Donte Green’a (10 pkt.). Obie drużyny z bilansem 4-2 nadal z szansami na pierwsze miejsce 😉
Enemies 50 – Power 40
BIG3 jest nieprzewidywalne… Chyba mało kto spodziewał się, że grający zespołowy poukładany basket gracze Power przegrają z “niepodającymi” Enemies?! Nic z tych rzeczy! Ci ostatni już odrobili zadanie domowe i w końcu znaleźli właściwy balans i “chemię” na linii Elijah Stewart (19 pkt.) – Jordan Crawford (15 pkt.). Do zabawy dołączył też Quincy Miller (12 pkt., 7 zb.) i “Wrogowie” zaliczają trzecią z rzędu i czwartą w całym sezonie wygraną. Dla Power to druga porażka, sami widzicie że w tabeli robi się ciasno…
3 Headed Monsters 37 – Ghost Ballers 51
Porażka ta niestety oznacza koniec sezonu dla “Potworów”. Nie pomogło 22 pkt., 6 zb. Brandona Mossa ani 10 pkt., 7 zb. Reggiego Evansa. “Duchy” zaczęły mecz bardzo mocno i skutecznie, do przerwy wynik meczu był praktycznie rozstrzygnięty. Po stronie zwycięzców Mike Taylor zaliczył 18 pkt., a Jonathon SimmOns i Chris Johnson po 12. Ghost Ballers to kolejna drużyna, legitymująca się bilansem 4-2.
Ball Hogs 50 – Bivouac 43
Tu bez niespodzianki, kolejny raz drużyna więcej podająca, zaliczająca więcej asyst (13-4) wygrywa spotkanie, chociaż na początku spotkania to Bivouac byli bardziej ruchliwi i przez większą część pierwszej połowy byli na prowadzeniu. Druga odsłona to już popis Hogsów, w barwach których aż czterech graczy zasłużyło na wyróżnienie: Jodie Meeks (16 pkt., 6 zb.), DaJuan Summers (14 pkt.). Jaylen Johnson (12 pkt) oraz Leandro Barbosa (8 pkt., 8 as.). Ball Hogs to kolejna drużyna z czterema wygranymi na koncie, przeciwnicy zaliczają czwartą porażkę w sześciu meczach.
Tri-State 48 – Aliens 50
Dlaczego tak późno?! W ostatnim meczu sezonu dla Aliens odpalił w końcu “nasz człowiek” Dusan Bulut (26 pkt., 11 zb.). Być może pomógł drużynie fakt, że nie mógł w tym meczu wystąpić Janis Timma i większość gry szła przez Mr Bulutproof’a. Dodatkowo na korzyść Aliens wpłynęła absencja najgroźniejszego po stronie rywali Jasona Richardsona. Mecz był bardzo emocjonujący i zacięty, polecamy chociażby poniższy skrót. Jak wspominaliśmy, dla Aliens to koniec sezonu, Tri-State mimo czwartej porażki z rzędu nadal pozostają w grze.
Aktualna tabela:
Liderzy statystyk indywidualnych:
Już w sobotę widzimy się w Charlotte, gdzie przed nami pięć spotkań w takim oto układzie:
Do zobaczenia 😉
Fot. big3.come
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!