Najważniejszy turniej roku nie zawiódł. Niesamowita walka, niesamowite rzuty i akcje. Absolutny światowy top!
To był już 11 sezon rozgrywek World Tour… czas prędko leci, ale za to jak pięknie:
Podczas minionego weekendu poznaliśmy MVP całego sezonu, został nim wybrany Strahinja Stojacic, pseudonim artystyczny Dr Strange. I słusznie.
The moment you are named 3×3 World Tour regular season MVP 👏 #3x3WTAbuDhabi #3x3WT pic.twitter.com/k8VJTwT28e
— FIBA3x3 (@FIBA3x3) December 10, 2022
Wielki finał nie był jednak teatrem jego aktora. Tym razem koledzy z drużyny mieli nie mniejszy wkład w końcowy sukces. Ale nie uprzedzajmy faktów…
Rozgrywki grupowe
Grupa A
Tego jeszcze na boiskach WT nie widzieliśmy. Damon Huffman i Nemanja Barać musieli być rozdzielani przez sędziów i kolegów, a w efekcie obaj zostali wykluczeni z gry. Mecz oba zespoły rozgrywały bez zmian! Świetna forma rzutowa Kareema Maddoxa (cztery “dwójki”) trzymała Amerykanów w grze do samego końca. Strahinja Stojacic był jak znikający punkt, mijał i kończył wsadami. Ostatecznie górą Serbowie, 21:18.
W drugim spotkaniu wyraźna wygrana przed czasem. Ub wygrywa z Ułanbator 21:12. 100% skuteczności Maestro Majstorovica – 4/4 za 1, 2/2 za 2. Barać zrehabilitował się za wybuch w poprzedniej grze i również rzucał dużo (jak na niego) i celnie.
W meczu o utrzymanie w turnieju najlepszym zawodnikiem na boisku był zdecydowanie 40-letni Steve Sir! Uwielbiamy tego człowieka. 9 punktów w takim meczu, na takim poziomie! Przypomnij sobie o tym występie jak będziesz mieć 40 lat i będziesz na tyle szalona/y aby wybrać się na turniej 3×3 w roli gracza. Nie musi być nawet World Tour 😉 Mongołowie zmarnowali 3 rzuty wolne z rzędu na zwycięstwo, ale 4 w końcu wpadł. I dobrze, teraz tylko zregenerować staruszka z Kanady i… Ułanbator ma ćwierćfinał!
Princeton jedzie do domu. To na pewno nie jest udany sezon dla nich, mieli przecież przeogromne plany. To dobry moment, aby wrócić do tego artykułu, sekcja FIBA 3×3 na świecie.
Grupa B
Obrońcy tytułu z minionego sezonu – Serbowie z Liman – zremisowali z Dylanem Travisem 13:13. Amerykanin zdobył pierwsze 7 punktów swojej drużyny i był bezbłędny. Spora niespodzianka, ale zdecydowanie zasłużona wygrana Omaha! Klaye Rowe wygląda jak Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru, ale Marcin zagrałby chyba lepiej…
Po tej przegranej, kolejny mecz, z Wiedniem, był dla Serbów meczem o pozostanie w turnieju. Brzydkie, fizyczne, pełne fauli spotkanie. Austriacy zdobyli 10 punktów z linii rzutów wolnych i wygrali ostatecznie 21:15. Obrońcy tytułu nie wychodzą z grupy, niespodzianka!
Wiedeń gra w tym roku o najwyższe cele, przypominamy, że wygrali Mastersa w Paryżu. W meczu z Amerykanami nie pozostawili przeciwnikom złudzeń, pewna wygrana 22:11, ale Omaha i tak powinna cieszyć się z awansu do fazy pucharowej. Stefan Stojacic (12 punktów, 5/7 za dwa) dalej jest Mr Robotem.
Grupa C
Kiedy przegrywasz 0:6 po trzech minutach meczu z Antwerpią nie możesz liczyć na wiele. Szwajcarzy z Lozanny próbowali do końca, ale ostatecznie byli bez szans i przegrali z Belgami 10:21. Niezbyt ciekawy mecz.
W drugim spotkaniu, zwycięzcy ostatniego World Tour w Hong Kongu, Litwini z Szaki, postawili już dużo trudniejsze warunki. I wygrali! Świetny, wyrównany mecz, warto obejrzeć w całości:
Szwajcarzy z Lozanny w przerwie napili się chyba magicznego napoju… a Westher Moltani wpadł do kociołka. Trafił cztery z pięciu oddanych rzutów z dystansu! Z drugiej strony Litwini z Szaki grali “piach”, szczególnie najwyższy Aurelijus Pukelis. W efekcie doszło do niesamowitego zwrotu akcji. Lozanna wygrała 21:9 i wyrzuciła Szaki z turnieju! To chyba największy “comeback” w historii rozgrywek grupowych World Tour. Przegrać pierwszy mecz do 10, aby wygrać kolejny do 9 – NIESAMOWITE. Sami zobaczcie, to przejdzie do historii:
Grupa D
Holendrzy z Utrechtu zmusili mistrzów olimpijskich z Rygi do maksymalnego wysiłku. Na szczęście dla Łotyszy Edgars Krumins przypomniał sobie swoje najlepsze turnieje i swoją energią, wszędobylstwem i walką wyszarpał dla nich 7 punktów. Świetne spotkanie!
Pecha mieli Holendrzy lądując w tej samej grupie, i to jeszcze razem z Łotyszami. Druga drużyna z kraju w depresji, Amsterdam, zaatakowała Ryżan na świeżości i broniła świetnie przez cały mecz. Bardzo dobre spotkanie Mad Maxa, czyli Maksima Kovacevica (10 punktów, 3/7 z dystansu, 3/4 z bliska) zaowocowało zasłużonym zwycięstwem.
Przed trzecim spotkaniem, czyli derbami Niderlandów, wszystko było jeszcze możliwe… W bratobójczym pojedynku górą Amsterdamczycy 16:13 i to oni wychodzą z pierwszego miejsca, a ich koledzy żegnają się z turniejem. Ten sezon zaliczą jednak na pewno do udanych, wiele razy pokazali się z dobrej strony.
Kończymy pierwszy dzień w dość zaskakującym i intrygującym ustawieniu:
Ćwierćfinały
Drugi raz cud się nie zdarzył. Serbowie okazali się zbyt mocni dla Szwajcarów. W meczu Ub-Lozanna z najlepszej strony pokazał się Marko Brankovic – 3/4 z bliska i 3/3 z dystansu, świetny mecz leworęcznego gracza, widać że sporo uczy się na treningach od Maestro. Końcowy wynik 22:16.
W brzydkim meczu pełnym niecelnych rzutów Amsterdam pokonuje Omahę 16:15, oglądacie na własną odpowiedzialność. Gdyby Amerykanie nie grali de facto we trzech… ten zespół miałby potencjał nawet na finał.
Co Stefan Stojacic rozpoczął, to Quincy Diggs zakończył. Amerykański gracz o jordanowskim wzroście to strzał w dziesiątkę zespołu z Wiednia. Łotysze walczyli do samego końca, ale to nie był ich dzień. Albo po prostu obrona przeciwników była lepsza niż ich atak. Trafili tylko jedną dwójkę w całym meczu, na sześć oddanych. 21:17 dla Austriaków.
Nick Celis pięknie rozpracował Mongołów, razem z Dennisem Donkorem wykorzystywali wolne nogi i złe ustawienia przeciwników. Staruszek Steve Sir wrzucił dwie dwójeczki, ale już praktycznie po meczu. Niezagrożone zwycięstwo Belgów z Antwerpii 21:17. Ułanbator zanotował spory postęp w tym sezonie, głównie dzięki wysiłkom niezniszczalnego Kanadyjczyka.
Półfinały
Serbska maszyna na prowadzeniu od początku do końca. Tym razem MVP sezonu wspomógł napakowany Nemanja Barać (7 punktów, 100% skuteczności). Brankovic zanotował 7 asyst!
9 punktów i 2 asysty Quincy Diggsa, razem ze Stefanem Stojacicem wprowadzili rewelację tego sezonu do finału, gdzie czekał już młodszy brat. Zwycięstwo Wiednia nad Antwerpią 20:15, kilka naprawdę świetnych akcji Amerykanina.
Finał
Pojedynek dwóch braci, liderów swoich drużyn. Heroiczna walka do końca drużyny z Austrii. 13 punktów lidera Wiednia, Stefana Stojacica. Doświadczenie i precyzja legendy 3×3 Majstorovica. Ostatnia, kończąca akcja najlepszego gracza sezonu. W tym meczu było wszystko. Ciekawe czy rodzice Stojacic oglądali i komu kibicowali 🙂 Ostatecznie wszystko zakończyło się wygraną Ub, 21:18.
Dejan Majstorovic wygrał World Tour po raz piąty. Tak trzeba żyć!
MVP turnieju został wybrany… Marko Brankovic! Zasłużenie, to był jego świetny turniej. Zresztą statystyki indywidualne to potwierdzają:
I to wszystko w sezonie World Tour 2022! Dziękujemy za uwagę 🙂
Fot. worldtour.fiba3x3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!