Bivouac w końcu przełamują złą passę – relacja z czwartej kolejki BIG3.

Kolejna weekend z BIG3 za nami, Bivouac wreszcie zwyciężają, tym samym nie mamy już w lidze drużyny zarówno bez porażki jak i bez zwycięstwa. Na szczycie tabeli Aliens, Tri State i 3 Headed Monsters.

Bivouac – Triplets


Pierwszy raz od 25 sierpnia 2019 roku, drużyna Bivouac wygrywa mecz. Niechlubna passa została w końcu przerwana – czy teraz drużyna Paytona wejdzie na ścieżkę zwycięstw?
W wygranym meczu z Triplets z pewnością pomógł brak w rotacji przeciwników Joe Johnsona, który opuścił kolejkę z powodów osobistych. Pod jego nieobecność dobre zawody w drużynie Triplets rozegrali Jeremy Pargo 14 pkt., 10 as., oraz Alonzo Gee 14 pkt., 10 zb. Wszystko to  okazało się jednak za mało na dobrze dysponowanego Geralda Greena, który zanotował 25 pkt. i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Niniejszym nie ma już drużyny bez zwycięstwa w tym sezonie BIG3.

Killer 3’s-Ghost Ballers


Wyrównane, trzymające w napięciu do samego końca spotkanie. Donte Greene trafia and-1 na wagę zwycięstwa i … ucisza przeciwników. W całym spotkaniu uzbierał 23 pkt., Franklin Session dołożył double-double: 13 pkt. i 10 zb.

W drużynie Ghost Ballers kolejny dobry występ Chrisa Johnsona 26 pkt., 8 zb., ale… 0/7 zza łuku, co ważniejsze dwa z jego rzutów w clutch time nie znalazły drogi do kosza i tym samym “Duszki” muszą przyjąć z pokorą kolejną porażkę w sezonie.

3’s Company – Power

Zapowiadało nam się wyrównane widowisko, jednak takie nie było. Ofensywa 3’s Company była zależna od dyspozycji Beasleya. Na ich nieszczęście to nie był jego mecz, zdobył zaledwie 10 punktów przy słabej skuteczności. Zawodnicy Power zagrali zdecydowanie bardziej zespołowo: 12 asyst w meczu, po stronie pokonanych tylko 4.
Najwięcej punktów w meczu zdobył Glen Rice Jr. – aż 22, dodał do tego 10 zbiórek. Po stronie przegranych najlepiej punktował Mario Chalmers 17 pkt.

Aliens – Trilogy

Dobre drużyny potrafią zwyciężać “brzydko”. To zdanie podsumowuje to spotkanie. Bulut tym razem w cieniu, trafia zaledwie 2/11 z gry i zalicza 6 strat. Uwaga: drużynowo “Obcy” mieli ich aż 17! Kolejny raz błyszczał Stephens, game-winner zza łuku, nie do zatrzymania w pomalowanym, zdobył 16 punktów i zanotował … 19 zbiórek (rekord ligi to 25). Dobry występ zanotował Lasmanis 13 pkt., 13 zb., oraz Ivosev 10 pkt., 10 zb. Kiedy trzech zawodników w drużynie wykręca double-double, a na deskach wygrywa się 44-23 ciężko nie wygrać meczu. Po stronie przegranych najlepszy występ zaliczył Earl Clark 19 pkt., 9 zb. Briscoe trafił zaledwie 3/13 z gry, końcowy wynik 50-41 dla Aliens.

Enemies – 3 Headed Monsters

W tym spotkaniu sporo nieobecnych: wśród  graczy Stweart po stornie Enemies, oraz kapitan Rashard Lewis po stronie “Potworów. Zabrakło też trenerów obydwu drużyn: 53-letni Abdul-Rauf w podwójnej roli trenera i kapitana, dla Enemies obowiązki te pełnił Nick Young. Po pierwszej połowie 27-11 dla 3HM i gdy wydawało się że losy meczu są już rozstrzygnięte, w drugiej części spotkania Enemies zaliczyli run 17-2 i mogliśmy emocjonować się zaciętą końcówką, w której pierwszy w sezonie Bring The Fire Game Winner przypadł w udziale Quincy Millerowi. W całym spotkaniu po stronie zwycięzców najlepiej punktowali Murphy 23 pkt., oraz Miller 20 pkt. Po stronie pokonanych Jordan Crawford 17 pkt i Isaiah Austin 16 pkt., 10zb.

Tri State – Ball Hogs

Nieobecność ważnej postaci drużyny Ball Hogs czyli Jodiego Meeksa (który opuścił spotkanie z powodów osobistych) była widoczna. Kolejne dobre spotkanie w wykonaniu Leandro Barbosy (18 pkt., 11 zb.), tym razem nie wystarczyło do wygranej. Po drugiej zwycięzców dominowało Tri State Trio czyli Summers, Richardson, Dentmon –  panowie zdobyli wszystkie 50 punktów, trafiając przy tym 9/18 zza łuku.

Ligowa tabela po 4 kolejkach wygląda następująco:

Liderzy statystyk indywidualnych:

Już w najbliższą niedzielę piąta seria gier ligi Ice Cube’a. Najciekawiej zapowiadającym się meczem jest bez wątpienia starcie 3 Headed Monsters z Triplets, mamy nadzieje że tym razem obie drużyny wystąpią w pełnych składach 😉

Fot. big3.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*