Śmierć, podatki i Iso Joe – Dusan Bulut zapamięta tą lekcję.

Drugi weekend sezonu, a zarazem ostatni weekend rozgrywany w wietrznym mieście, czyli Chicago już za nami. Sprawdźmy co działo się na czerwonym parkiecie ligi BIG3.

TRI STATE – 3’S COMPANY

Jason Richardson, po absencji w pierwszej kolejce z powodu objęcia go protokołem COVID, powrócił w wielkim stylu z linijką 21 pkt., 8 zb., 3 as., do tego duet Summers/Dentmon dołożył 30 punktów co przełożyło się na wyjątkowo łatwe zwycięstwo Tri-State z 3’s Company. Po stronie przegranych tym razem zawiódł nieco Michael Beasley, czyli Player of the Week poprzedniej kolejki. Zaliczył zaledwie 3/10 z gry, zanim w drugiej połowie opuścił boisko z powodu kontuzji.

TRIPLETS – ALIENS

Nieobecność Karlisa Lasmanisa, który nie wystąpił w tej kolejce z powodu udziału w Mistrzostwach Świata w koszykówce 3×3 z reprezentacją Łotwy, oraz słaba dyspozycja strzelecka kapitana Dusana Buluta (3/13 z gry) spowodowały, że drużyna Aliens grając dwoma wysokimi nie mogła odnaleźć swojego rytmu i stylu jaki prezentowała chociażby w pierwszym spotkaniu. Po stronie Triplets, świetny początek meczu w wykonaniu Jeremy Pargo, który zdobył pierwsze 14 punktów dla swojej drużyny (2×2, 2×3, 1×4), a w całym spotkaniu uzbierał ich 18. Jego brat Jannero również zanotował bardzo dobry występ uzyskując 17 punktów. Do tego Iso-Joe z linią 13 punktów 7 zbiórek i 4 asysty. Wszystko to przełożyło się na pewne zwycięstwo Triplets. Jak mawia klasyk: w życiu są pewne trzy rzeczy: śmierć, podatki i … game-winner od Iso-Joe 😉

GHOST BALLERS – BALL HOGS

Dobry występ duetu Mike Taylor i Chris Johnson zapewnił zwycięstwo drużynie Ghost Ballers. Mimo słabszej pierwszej połowy w wykonaniu Chrisa (0/3 z gry), w drugiej części spotkania wyglądał zdecydowanie lepiej i zdobył 17 punktów. Mike grał z niesamowitą energią, kończąc z 19 punktami, co okazło się największym dorobkiem spośród wszystkich graczy na boisku. Po stronie przegranych wyróżniał się Leandro Barbosa notując między innymi 8 asyst, dzięki którym duet Meeks/Iverson uzbierał łącznie 27 punktów. Okazało się, że było to jednak zbyt mało na to, by pokonać mocnych tego dnia Ghost Ballers.

POWER – 3 HEADED MONSTERS

W tym spotkaniu większość punktów wpadało z pomalowanego, czwórki nie było, a trójka tylko jedna. Dużo siłowego grania i wjazdów. W końcówce drużyna Power dogoniła wynik i zrobiło się ciekawie. Na parkiecie widowiskowymi akcjami wyróżniał się Murphy który uzbierał 23 punkty oraz 4 asysty. Obejrzyjcie – warto:

BIVOUAC – ENEMIES

Bardzo ciekawe spotkanie, zacięte do ostatnich sekund, mogło pójść w obie strony a powędrowało tym razem w stronę Enemies. Tym samym podopieczni Gilberta Arenasa mogą cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie, w odróżnieniu od przeciwników, którzy niezasmakowali jescze zwycięstwa w tym sezonie. “Kawał” dobrego basketu pokazał kapitan drużyny Bivouac, Gerald Green notując 25 punktów i 9 zbiórek. Enemies do zwycięstwa poprowadził Elijah Stewart, autor 27 pkt., 7 zb. i 4 as. Czy ktoś wie coś chciał zrobić w ostatniej akcji Corey Brewer?!

TRILOGY – KILLER 3’S

Ostatni niedzielny mecz to pojedynek Killer 3’s z Trilogy. Spokanie nie wyszło ewidentnie dwukrotnemu mistrzowi BIG3 – James White zakończył spotkanie bez punktów na swoim koncie (0/7 z gry). Kapitan Trilogy miał jednak wsparcie w osobach Isaiah’a Briscoe: 16 pkt., 6 zb., 7 as, Earl Clark dołożył 17 pkt. i 8 zb. oraz bezbłędnego w całym meczu Amira Johnsona (16 pkt., 8/8 z gry), który nie pomylił się również w końcówce i zdobył punkty dające zwycięstwo. Po stronie pokonanych dwoił się i troił Franklin Session, który w tym spotkaniu był najlepiej punktującym, zbierającym i asystującym graczem swojej drużyny.

Po pierwszych dwóch kolejkach mamy tylko dwie niepokonane drużyny i aż dwie, które nie wygrały jeszcze meczu:

Pierwszy rzut oka na liderów statystyk indywidualnych:

Kolejna, 3 kolejka ligi Ice Cube’a już w nadchodzący weekend. Rozgrywki przeniosą się do Dallas w Teksasie, już teraz zapraszamy na kolejne spotkanie z BIG3 🙂

fot. big3.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*