To pierwsze zwycięstwo tej drużyny w turnieju tej rangi. Jak widać nie trzeba mieszkać w wielkim mieście aby wygrywać na tym poziomie.
Wszyscy oczywiście wiedzą, ale na wszelki wypadek przypomnimy, że Sakiai to miasto na Litwie. Położone jest 65 km na zachód od Kowna i 50 km na północ od Mariampola, niedaleko rzeki Szeszupy. Ma 6,6 tys. mieszkańców a po polsku nazywa się Szaki. W sumie to bardzo koszykarska nazwa, czyżn’t? 🙂
Kanadyjski turniej to już ósme wydarzenie tegorocznego cyklu, po Doha, Chengdu, Meksyku, Saskatoon, Pradze, Lozannie i Debreczynie. Przed nami już tylko turnieje w Los Angeles, Nankinie, Dżeddzie oraz wielki finał w Utsonomiya. Prawda, że przy okazji można się trochę podciągnąć z geografii?
Ale wróćmy do koszykówki, a dokładniej turnieju rozgrywanego w Montrealu siódmego i ósmego września. W fazie grupowej właściwie bez większych niespodzianek:
Grupa A
Faworyci z Nowego Sadu najpierw ograli 21:13 zespół z Lozanny, a później 21:14 miejscowych “staruszków” (Old Montreal). Mecz o drugie miejsce w grupie był więc meczem o życie…
…ostatecznie wygranym przez Szwajcarów.
Grupa B
Mimo, że końcowa tabela ułożyła się zgodnie z rozstawieniem, to walka szła “na noże”, wszystkie drużyny skończyły z bilansem 1-1, wszystkie mecze były wyrównane. Ale najdziwniejszy z nich był chyba ten:
Grająca w tym turnieju we trzech, najlepsza drużyna tegorocznego World Tour – Liman, wymęczyła zwycięstwo z Litwinami (21:20) grając przez fragment meczu dwóch na trzech!
W drugim meczu zmęczeni Serbowie przegrali z Sao Paulo 15:18. Blisko awansu byli Brazylijczycy… ale w drugim meczu ulegli Sakiai 11:13 i ostatecznie musieli pożegnać się z turniejem.
Grupa C
Dwie drużyny z Ameryki Północnej i jedna z Południowej to rzadkie zestawienie. Już na początku pięknym meczem poczęstowali nas Nowojorczycy z Harlemu i Kanadyjczycy z Edmonton:
Wygrali Kanadyjczycy 21:19. Zespół San Juan z Portoryko wyraźnie przegrał oba mecze, co oznaczało, że z grupy wychodzą Edmonton i Harlem.
Grupa D
Koszykarskie wygi z Piranu i Zemun najpierw ustaliły między sobą kto weźmie pierwsze miejsce w grupie (wygrali Serbowie 16:14), aby następnie “przejechać się” po Kanadyjczykach z Toronto. To była mocna lekcja dla Alexa Johnsona i spółki. Swoją drogą, warto poznać człowieka, ciekawa historia:
Ćwierćfinały
Właściwie bez większych emocji… w najciekawszym spotkaniu Bulut i spółka wyeliminowali Harlem:
W pozostałych meczach Sakiai odprawiło Zemun 20:12, Liman pokonał Piran 22:13, a Edmonton zdemolowało Lozannę 21:6.
Półfinały
W meczu o finał Kanadyjczycy poszli za ciosem i wyraźnie wygrali z graczami z Limanu 21:14. Natomiast drużyna Dusana Buluta, bezapelacyjnie najlepszego zawodnika tego turnieju, do ostatnich sekund walczyła z Litewską rewelacją z Szaki…
…by ostatecznie zejść z parkietu z opuszczonymi głowami. 21:19 dla Sakiai i awans do finału Litwinów stał się faktem!
Finał
W finale Kanadyjczycy wykorzystali całą pozostałą w nich energię i jeszcze trochę… jak się domyślacie cała sympatia publiczności była po ich stronie! Nie wystarczyło:
Pierwsze w historii zwycięstwo Sakiai w Mastersie – gratulujemy!
Tytuł MVP turnieju przyznano 26-letniemu, leworęcznemu Marijusowi Uzupisowi ze zwycięskiej drużyny.
Naszym faworytem był jednak Dusan Bulut (król strzelców). “Na pociechę” dla Edmonton, Steve Sir (najlepszy strzelec swojej drużyny) wygrał konkurs trójek. A to już najlepsze akcje turnieju – warto poczekać na nr 1, uwierzcie nam!
Następny World Tour Masters już w ten weekend. I to gdzie? W Los Angeles! Jak myślicie, czy LeBron James wpadnie popatrzeć i przybić piątkę z Szymonem Rduchem? 🙂
Fot. fiba.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!