
W bardzo mocno obsadzonym turnieju nasza kadra zajęła wysokie, czwarte miejsce. Po dobrej grze.
Wszystkie mecze Polek znajdziecie poniżej, na początek pozwólcie jednak, że przedstawimy skład i zarysujemy kontekst. Nasza reprezentacja wystąpiła w zestawieniu:
W porównaniu do poprzedniego występu, w Amsterdamie, Annę Pawłowską zastąpiła Julia Bazan. I zrobiła to świetnie!
To był chyba najmocniej obstawiony turniej cyklu w tym roku. W naszych cotygodniowych przewidywaniach, opublikowanych w newsletterze, pisaliśmy:
Women’s Series – no more easy wins for Netherlands. They play great this season, but if they meet Spain, USA or France (supported by home crowd) – everything is possible. Our hearts are with Polish team of course, after 3rd place in Amsterdam hopefully they can make some surprises here.
… i okazało się, że trafiliśmy. Holenderki przegrały z Amerykankami (i Polkami :)), a Francuzki jako jedyne pokonały w turnieju późniejsze triumfatorki Hiszpanki (ale również przegrały z Polkami :)). Towarzystwo było więc doborowe i trochę drżeliśmy o to, jak nasze panie poradzą sobie w meczach z bardziej utytułowanymi rywalkami. A radziły sobie tak:
W pierwszym meczu, przeciwko przepotężnym teoretycznie Amerykankom, do szczęścia i niespodzianki zabrakło naprawdę niewiele. Dzięki Tafadzwie Mavundze (6 punktów, 7 zbiórek) Polki zdecydowanie wygrały walkę na deskach i gdyby tylko wpadła jeszcze jedna lub dwie z oddanych “dwójek” (w całym meczu 1/10) bylibyśmy w siódmym niebie.
W drugim spotkaniu grupowym, o wszystko, świetnie zagrała Klaudia Gertchen (6 punktów), na deskach znów rządziła Mavunga (10 zbiórek, 2 bloki) i awans, kosztem Holenderek, stał się faktem.
Ćwierćfinał z francuską drużyną (jedną z dwóch) z Orléans musicie obejrzeć. Aleksandra Zięmborska (7 punktów) i Tafadzwa Mavunga (9 punktów, 8 zbiórek) kontra Francuzki: 16:15, po niesamowitej końcówce i game winnerze Oli!
W półfinale, dość niespodziewanie dla nas, Polki trafiły na Czeszki, które w poprzedzającym meczu z Filipinkami na pewno straciły mniej sił niż nasze reprezentantki. Niestety przegrana gra na tablicach, razem ze słabą skutecznością z dystansu, zaowocowały porażką i ostatecznie czwartą pozycją w turnieju.
W finale nasze południowe sąsiadki dostały dobrą lekcję basketu 3×3 od Hiszpanek, kierowanych przez naszą ulubioną Sandrę Ygueravide. Warto popatrzeć, jak grą całej drużyny steruje ta doświadczona (40 lat) i przesympatyczna zawodniczka. W drodze do finału kierowany przez nią zespół nie dał szans USA i Mongolii, wygrywając wysoko oba spotkania.
Po trzech turniejach Polki zajmują wysokie, trzecie miejsce w generalnym rankingu. Wyprzedzają nas tylko Holenderki i Mongołki. A kolejny turniej serii Women’s Series już… dziś! W Baku, stolicy Azerbejdżanu, Polki nie zagrają. Będą za to, m.in. Chinki, Tajki, Austriaczki, Filipinki, Łotyszki, Chilijki, Japonki, Włoszki… A wygrają zapewne Holenderki 🙂 Będziecie oglądać?
Fot. fiba3x3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!