Koszykówka 3×3 na IO w Paryżu – dzień 4

Dwie porażki Polaków, dogrywki w meczach kobiet, Łotysze to kosmici, komplet zwycięstw USA, Canyon Barry rzuca 30 punktów w dwóch meczach.

Polska – Holandia, porażka 17:21

Klasycznie już, jeśli przegrywamy to z powodu fauli i strat. Najsłabszy chyba mecz w kadrze Michała Sokołowskiego (1 zbiórka, 3 straty, 4 niecelne rzuty). Adrian Bogucki na stuprocentowej skuteczności (6/6), ale to co daje w ataku oddaje w obronie, mijany bezlitośnie przez szybszych graczy momentami wygląda na zagubionego w akcji. To był wyrównany i dobry mecz, w którym drużyna graczy 3×3 pokonała drużynę graczy 5×5 chwilowo grających na jeden kosz. W sumie nic dziwnego. Brawa za walkę, w kolejnych meczach będzie jeszcze trudniej!

Polski gracz meczu: Matczak (za obronę) i Zamojski (za atak).

Serbia – Polska, porażka 12:21

Bardzo dobra lekcja koszykówki 3×3 na najwyższym poziomie. Przyda się Filipowi i Michałowi, jeśli będą dalej się w to “bawić” – jak mawia Adam Romański, jedyny chyba na świecie komentator sportowy który robi wszystko, aby umniejszyć dyscyplinie, za której komentowanie mu płacą. Zamojski szarpał i walczył ile mógł do samego końca, Bogucki wykorzystywał swoją przewagę wzrostu i to właściwie tyle. Serbowie spudłowali 7 rzutów i stracili 4 piłki – na tym kończy się lista ich błędów. Nasza jest dużo dłuższa, ale tak się gra jak (klasowy) przeciwnik pozwala.

Polski gracz meczu: Adrian Bogucki – zdobył połowę punktów naszego zespołu, trafiając 5/5 z pola. Zrobił swoje, gdyby pozostali dołączyli wyglądałoby to dużo lepiej.

Kończymy dzień z bilansem 2:6, przed nami ostatni mecz, z niepokonaną z Łotwą.

Rozgrywki mężczyzn, pozostałe mecze

Litwa – Chiny 21:16

Litwini prowadzili od początku do końca, szanują piłkę (tylko 2 straty), grają zgodnie ze sztuką i to w większości przypadków wystarcza. Mimo słabego startu Azjaci walczyli do ostatnich minut, ale nie dali rady. Nie wpadła im żadna z dziewięciu “dwójek”. Jak na razie to świetny turniej Dziaugysa (9 punktów, 9/9 z gry), kto by się spodziewał.

Holandia – Litwa 19:18

Worthy de Jong (6 punktów) dalej nie trafia z dystansu, ale wspólnie z kolegami tak świetnie się uzupełniają, że nie ma to większego znaczenia. Przynajmniej na razie. Wynik skorygowała sędzina wyimaginowanym faulem niesportowym, tak naprawdę było 19:16. Ciekawe czy te dwa punkty nie zaważą o czyimś awansie lub jego braku…

Francja – Łotwa 20:22

Jak słusznie stwierdził Mirosław Noculak – oni są niemożliwi! Miesis znów to zrobił! 10 punktów, 4/6 za dwa i decydujący rzut! Na nic 10 punktów Segueli, na nic doping pełnych trybun dla gospodarzy. Łotysze nie mają psychiki, wydaje się, że nikt i nic w tym turnieju nie może ich pokonać… no chyba że my 😉 W drugoplanowej roli tym razem Lacis – 8 punktów na świetnej skuteczności. Łotwa wciąż bez porażki.

Francja – USA 17:18

Siłą woli wywalczyli to Amerykanie, a właściwie Canyon Barry (16 punktów!). Czapki z głów. W pojedynkę wyszarpał dla swojego zespołu pierwsze zwycięstwo, mając przeciwko sobie tysiące miejscowych kibiców. Seguela (7 punktów, 7 zbiórek) i koledzy niepocieszeni.

Łotwa – Serbia 21:14

Pokaz siły Łotyszy! Lasmanis i Lacis rzucili po 8 punktów, każdy po trzy “dwójki”, zdominowali Serbów nie tylko w ataku ale i w obronie (3 bloki). Są kosmicznie zgrani, kosmicznie skuteczni i kosmicznie waleczni. Otacza ich aura niepokonanych. Nie mają psychiki. Tylko Polacy mogą ich pokonać 🙂 To nie żart, to fakt.

Chiny – USA 17:21

Barry (14 punktów!) znowu to zrobił. Wydawało się, że Amerykanierozpoczęli słaniając się na nogach, ale dali radę! Czyżby największym wzmocnieniem okazało się usunięcie Jimmera? Powinni podziękować Polakom 😉 Szczególnie, że najprawdopodobniej wyprzedzą nas w tabeli i wyrzucą z turnieju… Chińczycy nie grali źle, ale Kareem Maddox z Miasta Szkła Krosno zgarnął 10 zbiórek, a potem po prostu podawał do Barry’ego i schodził mu z drogi.

Rozgrywki kobiet

Chiny – Niemcy 15:18

Dobry mecz! Zespołowa gra Niemek, wygrać z Chinkami deskę nie jest łatwo (14:9). Kapitalny jak do tej pory turniej koszykarek zza naszej zachodniej granicy.

Australia – Azerbejdżan 21:12

Wstrzeliły się Australijki z dystansu. 5/10 i łatwa wygrana. Marena Whittle 8 punktów (3 dwójki), 5 zbiórek. Tylko jedna strata zwycięskiego zespołu!

Australia – Hiszpania 21:17

Mimo słabego początku Hiszpanki pokonały osłabione Australijki, ważne zwycięstwo. Jak zwykle, kiedy duet Ygueravide i Gimeno gra dobrze – wygrywają. Tym razem solidarnie wrzuciły po 9 punktów, w tym 5 “dwójek” i 6/6 z linii. Przeciwniczki bez Mansfield, we trójkę, postawiły bardzo twarde warunki, brawo.

USA – Francja 14:13

Uciekły spod noża, a właściwie gilotyny Amerykanki i jednocześnie wepchnęły tam gospodynie. Reprezentatnki USA ciągle wydają się zaskoczone linią sędziowania, domagają się fauli, nie trafiają stosunkowo łatwych rzutów na kontakcie. Guapo robiła co mogła, ale na dominację Amerykanek pod koszem (wygrały zbiórkę 20:9) nie było rady.

Azerbejdżan – Chiny 21:19 po dogrywce

Niesamowita Tiffany Hayes (11 punktów, 5 zbiórek) trafiła za dwa i wygrała kolejny mecz dla swojej drużyny. Tym razem mocno wsparła ją Alexandra Mollenhauer (9 punktów), obie solidarnie zakończyły mecz trafiając trzy ostatnie rzuty za dwa z tego samego miejsca. 2,5 minuty do końca przegrywały z Chinkami 11:17!

USA – Kanada 18:17 po dogrywce

Po trzech porażkach Amerykanki notują trzy zwycięstwa z rzędu. Kompletnie niezgrana drużyna uczy się dopiero jak grać i robi to w ekspresowym tempie, na najważniejszym turnieju – to pokazuje skalę ich talentu i umiejętności. Słaby mecz wszędobylskiej Bosch i bolesna porażka świetnych do tej pory Kanadyjek.

Kanada – Hiszpania 20:22 po dogrywce

Trzeci mecz i trzecia dogrywka, niesamowity jest turniej kobiet na tych IO. Sandra Ygueravide (10 punktów) zamknęła to spotkanie jak Michael Jordan. Kacie Bosch znów nie istniała, to chyba nie siostry Plouffe decydują o wynikach Kanady… która kończy dzień na 5 miejscu w tabeli.

Francja – Niemcy 13:14

Mecz o wszystko Francuzek. Bardzo zażarty i po prostu brzydki. Przegrany. Sonja Greinacher (7 punktów, 7 zbiórek) kandydatką do tytułu MVP, a Niemki na prostej drodze do olimpijskiego złota. Ale jutro grają z Hiszpankami i boską Sandrą…

Typowanie vs rzeczywistość

Poprawnie wytypowaliśmy zwycięzców w 6 z rozegranych 8 spotkań. Wczoraj było lepiej…

  • Litwa-Chiny – Litwa wygrywa stosunkowo łatwo

  • Polska-Holandia – niestety szybko wykorzystujemy limit fauli, dobija nas de Jong

  • Holandia-Litwa – dużo bardziej zmęczeni Holendrzy wyrywają minimalne zwycięstwo

  • Francja-Łotwa – Francuzi w końcu łapią rytm i wygrywają, pewni awansu Łotysze trochę zdekoncentrowani

  • Francja-USA – świetna obrona Amerykanów, Francuzi żegnają się z turniejem

  • Łotwa-Serbia – Łotysze nieco stłamszeni, wygrywają jak zwykle Serbowie

  • Serbia-Polska – prawie ich mieliśmy, rzut Majstorovica w końcówce niestety wpada do kosza

  • Chiny-USA – mocno zmobilizowani Chińczycy grają strasznie ostro, ale Amerykanie wyszarpują zwycięstwo

Jutro dzień przerwy, ale tylko panów… 🙂

Fot. fiba3x3.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*