Zostały już tylko dwa mecze w drugim sezonie ligi BIG3. Znamy już końcową kolejność na miejscach 5-8, czekamy na pierwszą czwórkę. Zapraszamy do Teksasu, gdzie dawka emocji w meczach jest tak “gruba” jak steki, które tam serwują 🙂
Mecz o 7-e miejsce:
Ghost Ballers vs Ball Hogs
Ricky Davis (14 pkt.), Carlos Boozer (8 pkt.), Mario West (9 pkt.), Marcus Banks
vs
Jermaine Taylor, DeShawn Stevenson, Andre Owens, Josh Childress (12 pkt.), Brian Scalabrine (9 pkt.)
Ewidentnie widać, że Ball Hogs mają patent na “Duchów”. Jedyne dwa zwycięstwa w tym sezonie przypadły właśnie na mecze z Ghost Ballers. A może to Ci drudzy są tacy słabi? Tak czy siak Ball Hogs kończą na siódmym miejscu. Sam mecz miał dość jednostronny przebieg. Od początku do końca przewaga nie podlegała żadnej dyskusji. Wśród wygranych skutecznością popisywali się Andre Owens oraz Josh Childress. Ten pierwszy skuteczny na dystansie, na dalekim dystansie i na bardzo dalekim dystansie :), ten drugi, być może po części dzięki nieco bardziej opływowej fryzurze niż zwykle kończył akcję gdzieś w okolicach drugiego piętra.
Mecz o 5-e miejsce:
Killer 3`s vs Trilogy
Al Harrington (18 pkt.), Rashad McCants, Derrick Byars, James White (14 pkt), Dion Glover
vs
Stephen Jackson (20 pkt., 10 zb.), Josh Powell, Alan Anderson (18 pkt. ), Metta World Peace, Mike James (10 pkt.)
Ten mecz mógł z pewnością rozgrzać do czerwoności każdego kto przybył do American Airlines Center w Dallas. Wystarczyło spojrzeć na skupione twarze zawodników obu zespołów, żeby wiedzieć co się będzie działo. Tym razem to “Killerzy” zaatakowali jako pierwsi. Szybko objęte prowadzenie, pomimo pościgu ze strony Trilogy, utrzymało się do przerwy. Po wznowieniu gry seria 8-0 i wydawało się, że będziemy oglądać wyrównane zawody do końca spotkania. Nic bardziej mylnego – właśnie wtedy z impetem odpowiedzieli Killer 3`s, wychodząc na kilkunastopunktowe prowadzanie. Kiedy na tablicy wyników widniało 49-37 nikt nie przypuszczał, że w tym meczu będą jeszcze emocje… Tymczasem tak właśnie było. Szaleńcza pogoń, “szybkie” 10-0 i zrobiło się naprawdę gorąco! Mecz zakończył rzutem wolnym Alan Anderson. Obie drużyny kończą sezon poniżej oczekiwań, szczególnie mistrzowie poprzedniego sezonu… znacznie poniżej oczekiwań.
3`s Company vs 3 Headed Monsters
Andre Emmett (25 pkt.), Jason Maxiell, Dahntay Jones (11 pkt.), DerMarr Johnson, Drew Gooden
vs
Reggie Evans (16 pkt., 8 zb.), Mahmoud Abdul-Rauf, Jamario Moon, Qyntel Woods (8 pkt.)
No i stało się. Mała, a być może nawet i spora niespodzianka. Teraz już wiemy, że zarówno mistrzowie jak i vice mistrzowie poprzedniego sezonu zaliczają regres. Coś się zacięło w grze “Potworów”. Od pamiętnej pierwszej porażki z drużyną Power, jakoś im nie szło. W tym meczu po raz kolejny. Piłka za nic nie chciała wpaść do kosza. Za to przeciwnicy nie mieli z tym najmniejszego problemu. Zaczęło się od 8-0, później co prawda Monsters doszli rywali na dwa punkty, ale już do przerwy przewaga wynosiła jedenaście punktów. To co działo się po przerwie można nazwać tylko w jeden sposób: One man show, Andre Emmett show. Za dwa, za trzy, za cztery, po minięciu, z faulem… wszystko! Wyjątkowo zmotywowany Andre, grający przed własną publicznością zakończył mecz z dorobkiem 25 punktów, wprowadzają swoją drużynę do wielkiego finału.
Tri-State vs Power
David Hawkins (15 pkt., 7 zb.), Amar’e Stoudemire (11 pkt., 8 zb.), Nate Robinson (9 pkt.), Bonzi Wells, Jermaine O`Neal (14 pkt., 11 zb.)
vs
Corey Maggette (16 pkt., 6 zb., 4 as.), Glen Davis (15 pkt., 6 zb.), Chris Andersen, Cutino Mobley (14 pkt.), Quentin Richardson
Uwaga! To nie jest mecz dla ludzi o słabych nerwach 😉 Wow! Ależ emocje! Wiecie co? Nie będziemy o tym pisać – sami zobaczcie. Dla chętnych, w drugim linku cały mecz – polecamy – naprawdę warto.
Przyznano już pierwsze nagrody za cały drugi sezon. Tu nie mogło być wątpliwości. Zasłużenie najlepszym trenerem została jedyna kobieta w świecie BIG3:
Najlepszym obrońcą roku okrzyknięto “Birdmana”:
A najlepszym “czwartym zawodnikiem” został:
Na koniec tradycyjne Top10 z piątkowych gier:
A już w piątek wielki finał na Brooklynie. Kto Waszym zdaniem zgarnie mistrzostwo?
Fot. big3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!