World Tour przy pustych trybunach prezentuje się średnio. No Maestro, no problem. Marko Brankovic superstar.
Nie udał się organizatorom ten Masters. Nie przyszli kibice, nie przyjechały największe gwiazdy (Stojacic, De Jong, Hahn). Miejmy nadzieję, że FIBA3x3 wyciągnie wnioski.
Rozgrywki grupowe
Pierwszego dnia na trybunach można było spotkać jeszcze publiczność. W meczach grupowych obyło się raczej bez niespodzianek. Najmilsze dla oka mecze to mecz o pierwsze miejsce w grupie B między Niemcami (Skyliners) i Francuzami (Tuluza)…
…oraz klasyka gatunku, czyli walka do ostatniej sekundy między Serbami (Partizan) i Holendrami (Amsterdam). Ci drudzy pojechali do Hong Kongu niestety bez Worthy De Jonga…
… i przegrali oba mecze. W rundzie pucharowej poza Gladiatorem i spółką zameldowali się Mongołowie z Ułan Bator. Brak finezji dużo kosztuje w 3×3.
Podobnie jak brak centymetrów. Miami również wystąpiło w lekko eksperymentalnym składzie. Bez Mitchella Hahna przegrali oba mecze, choć walki nie można im odmówić. W meczu o pierwsze miejsce w grupie D grających w chińskich barwach Serbów pokonali grający w chińskich barwach Łotysz i Amerykanin:
Play-offs
Nic nie poradzimy, mecze 3×3 przy pustych trybunach ogląda się ciężko, a tak właśnie wyglądały mecze o wszystko w tym mastersie. Najlepszy mecz tej fazy to zdecydowanie pojedynek Łotyszy (już bez przebrania) z Kandavy z Partizanem:
Serbowie trafili w tym meczu 10/10 rzutów za 1 punkt, 3/5 za 2 i 3/4 z wolnych… a mimo to przegrali! Zbiórkę też wygrali, 7:4, ale w tym meczu nie było czego zbierać. Edgars Krumins to wciąż wulkan energii 🙂
A teraz popatrzcie na drabinkę play-offs i doceńcie szefów z Ub: nie zabrali ze sobą swojego najlepszego zawodnika (Strahinji Stojacica), a od półifnałów grali we trójkę z powodu kontuzji Majstorovica. Efekt? Jak zazwyczaj:

W wielkim finale Nemanja Barać zaskoczył chyba przeciwników i poza tym, z czego jest znany (niesamowita siła fizyczna, inteligencja w grze, świetna obrona ale również klasa i postawa fair play) pokazał, że potrafi również świetnie rzucać z dystansu. To jego “dwójki” rozstrzygnęły ten mecz:
MVP turnieju wybrany został kolega Baraca z drużyny, Marko Brankovic, zresztą zasłużenie, sami zobaczcie:
Kolejny Masters już 2 sierpnia, w Edmonton. Założymy się, że to będzie lepszy turniej.
Fot. fiba3x3.com



Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!