Stęskniliście się za cyklem World Tour? My też!!! Ten sezon będzie inny, jak wszystko na tym świecie, niemniej jednak bierzmy co nam dają!
Od zeszłorocznego finału w Japonii minęło prawie 10 miesięcy, a dokładnie równe 300 dni! Kto by pomyślał że tyle będziemy musieli czekać na zmagania najlepszych drużyn świata?! Koniec końców udało się “opanować” wirusa na tyle, że możliwe było rozegranie pierwszego w tym roku turnieju rangi Masters. Zmagania odbyły się w zeszły weekend w znanym nam już dobrze węgierskim Debreczynie. Zapraszamy na relację.
Grupa A
Do grupy A trafili rozstawieni z jedynką w tym turnieju gracze z Limanu, znani nam już Czesi z Humpolca oraz debiutujący w cyklu zawodnicy z Grazu. Jak na faworytów przystało, Serbowie zakończyli zmagania grupowe z kompletem zwycięstw, z drugiego miejsca wyszli Austriacy. Niewiele zabrakło a to oni byliby zwycięzcami grupy A, konkretnie mówimy o tym meczu:
Grupa B
W grupie B w szranki stanęli zawodnicy z Nowego Sadu, Amsterdamu oraz gospodarze z Debreczyna. Niestety dla zgromadzonej na trybunach lokalnej publiczności, Węgrzy dość łatwo przegrali swoje mecze, w pojedynku o pierwsze miejsce mała niespodzianka – Holendrzy lepsi od Serbów:
Grupa C
W grupie C wszystko zgodnie z oczekiwaniami. Bezapelacyjnie najlepsi okazali się gracze z Rygi, zaraz za nimi uplasowali się zawodnicy z Piranu, którzy po bardzo ciężkim meczu pokonali debiutujących Estończyków z Talina:
Grupa D
Grupa D padła łupem faworyzowanych graczy z Nowego Jorku, a o drugie miejsce w stoczyła się bratobójcza walka dwóch drużyn z Litwy – znanych nam już graczy z Szaki oraz debiutujących w Mastersach graczy z Uciany (to polska nazwa miasta Utena, jednego z najstarszych miast na Litwie). Zdecydowanie najciekawsze spotkanie fazy grupowej zakończone dogrywką. Koniecznie zobaczcie:
Ćwierćfinały
Pierwsze dwa ćwierćfinały to pogromy w wykonaniu Limanu i Nowego Sadu. Pierwsi ograli Piran 21-9, drudzy “przegonili” Nowy Jork 21-12. Pozostałe dwa mecze ćwierćfinałowe były zdecydowanie bardziej zacięte. Najpierw o sporą niespodziankę pokusili się Litwini z Uteny, zwyciężając minimalnie z graczami z Amsterdamu:
W ostatnim ćwierćfinale, Łotysze z Rygi nie bez problemów, ale jednak lepsi od zawodników z Grazu:
Półfinały
W pojedynku odwiecznych rywali, czyli dwóch serbskich drużyn, tym razem górą gracze z Limanu. O zwycięstwie zadecydowała skuteczność rzutów dystansowych, a konkretnie skuteczność Mr Robota:
To co stało się w drugim półfinale trzeba już nazwać sensacją. Skazywani na porażkę debiutanci z Uteny zwyciężają faworyzowanych Łotyszy. Koniecznie obejrzyjcie to spotkanie i przekonajcie się, że przy odrobinie szczęścia i przy “nieco większej odrobinie” pewnej ręki przy rzutach dystansowych w tym sporcie każdy może wygrać z każdym:
Finał
Wielki finał to koniec pięknego snu Litwinów, którzy i tak sprawili niemałą niespodziankę awansując tak daleko. Walczyli jak mogli, nie odpuszczali ani na centymetr, jednak tym razem to było za mało na Liman, a w szczególności za mało na zatrzymanie Stefana Stojacica, który po rehabilitacji wydaje się nie tracić nic na swojej błyskotliwości i celności rzutów. Wielkie brawa dla graczy z Uteny, pokłony dla Limanu – w pełni zasłużony triumf w całym turnieju, bilans meczów: 5-0:
Komplet wyników fazy pucharowej:
MVP turnieju a zarazem królem strzelców został nie kto inny jak sam Mr Robot:
Nie może oczywiście zabraknąć najlepszych akcji:
Jeżeli w dalszym ciągu jesteście spragnieni koszykówki 3×3 na najwyższym poziomie to macie szczęście. Kolejny turniej w Debreczynie właśnie trwa, jutro finały a my z pewnością przygotujemy dla Was kolejną relację z tego wydarzenia.
Fot. fiba.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!