Pierwsze w historii zwycięstwo w World Tour dla drużyny z Edmonton, 14 dwójek przy skuteczności 41% dla MVP turnieju – Steve’a Sir’a. Zapraszamy do szybką wizytę w chińskiej prowincji Jiangsu.
Tym razem turniej główny poprzedziły kwalifikacje. W grupie chińsko-chińsko-chińskiej najlepsi okazali się Chińczycy z Chongming, zaraz za nimi uplasowali się Chińczycy z Wujin, a do dalszej fazy rozgrywek nie awansowali Chińczycy z Jinjiang 🙂
Grupa A
W grupie A bezapelacyjnie najlepsi okazali się faworyci z Nowego Sadu, gładko wygrywając oba swoje spotkania. W meczu o awans Japończycy, a może bardziej Serbowie (w barwach drużyny Utsonomiya wystąpili Marko Milakovic oraz Dusan Popovic) lepsi od Chińczyków. Choć gracze z Wujin dzielnie walczyli to chyba przesadzili z liczbą fauli. 15 to chyba jakiś rekord!
Grupa B
Grupa B okazała się zbyt wymagająca dla drużyny z Szanghaju, natomiast awans uzyskali rozstawieni z dwójką Serbowie z Liman oraz Kanadyjczycy z Edmonton. Ich bezpośredni pojedynek był najbardziej zaciętym spotkaniem w tej grupie:
Grupa C
Emocji nie brakowało w grupie C. W pierwszym meczu naprzeciwko siebie stanęli gracze z Litwy oraz Łotwy. Dość niespodziewanie i zaskakująco łatwo z pojedynku górą wyszli gracze z Szaki. Z pewnością dało się odczuć brak Lasmanisa, który dwa dni przed turniejem poddał sie operacji kolana. Zobaczcie jak radzili sobie Łotysze bez swojej największej gwiazdy:
W meczu “o życie” (przeciwko drużynie New York City) gracze z Rygi musieli się mocno postarać, wynik spotkania wisiał na włosku niemal do ostatniej akcji, zresztą sami zobaczcie:
W ostatnim meczu Litwini wygrywają z Amerykanami i pewnie wchodzą do ćwierćfinału z pierwszego miejsca.
Grupa D
Do grupy D trafiła kolejna drużyna z Nowego Jorku, dobrze nam wszystkim znany Harlem, Holendrzy z Amsterdamu oraz zawodnicy z Chongming. O Chińczykach wystarczy jak napiszemy że zagrali dwa mecze 😉 , w pojedynku dwóch pierwszych drużyn górą Amerykanie. Mecz był super zacięty, ale końcówka należała do jednego aktora – ach ten “Disco Domo”:
Ćwierćfinały
Pierwszy ćwierćfinał i od razu pojedynek gigantów. Ryga bez Lasmanisa, Nowy Sad bez Ivoseva – kogo będzie bardziej brakować? Tym razem (znów!) Łotysze lepsi od Dusana i spółki – ewidentnie “nie leżą” graczom z Nowego Sadu:
W drugim meczu ćwierćfinałowym zmierzyli się gracze z Nowego Jorku oraz Edmonton. Dwójki zdecydowanie częściej wpadały tym drugim i to drużyna z Kanady wywalczyła awans do półfinału:
W pozostałych dwóch meczach Liman okazał się lepszy od graczy z Amsterdamu, a drużyna z Szaki nie dała większych szans drużynie z Japonii.
Półfinały
W pojedynku Rygi z Edmonton o wyniku zadecydowała skuteczność rzutów oraz rozważna i zróżnicowana gra. W tym meczu dało się dopiero odczuć brak wszechstronnego zawodnika o przydomku KLM. Lepiej trafiali, lepiej bronili gracze z Kanady i to oni jako pierwsi zameldowali się w finale:
W drugim półfinale drużyna Szaki dość szybko osiągnęła kilkopunktową przewagę nad graczami z Limanu, którzy sami sobie nie pomagali, dość szybko przekraczając limit fauli. Kolejne rzuty wolne zamieniane na punkty pozwoliły Litwinom spokojnie “dojechać” z wynikiem do 21, a w zasadzie do 22 i zameldować się po raz kolejny w finale:
Finał
– Steve?
– Yes Sir!
Prowadzeni przez 37-mio letniego Steve’a Sir’a gracze z Edmonton pewnie pokonują Litwinów i wygrywają swój pierwszy tytuł Masters!
Gratulacje!
Cała faza play-off z kompletem wyników:
MVP turnieju został wybrany wspomniany wyżej Steve Sir, a korona króla strzelców powędrowała tym razem do Aurelijusa Pukelisa z drużyny Szaki Gulbele.
Na koniec tradycyjnie Top 5 akcji turnieju:
Kolejne turniej Masters już za 2 dni. Tym razem przenosimy się do miasta Dżudda w Arabii Saudyjskiej, gdzie już czeka Szymon Rduch, “nasz rodzynek” w tegorocznych rozgrywkach z cyklu World Tour. Do zobaczenia!
Fot. fiba.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!