Jakie to uczucie kibicować rywalizacji na takim poziomie z najbliższej możliwej odległości?
Spróbujemy Wam to przekazać. Nasz wysłannik Mirek obserwował i fotografował dla Was całe wydarzenie. Wszystko dzięki uprzejmości organizatorów tego turnieju, najwyższego rangą organizowanego kiedykolwiek w naszym kraju.
Wprowadzenie
Warsaw 3×3 Fiba Satellite rozegrano w sobotę 27 lipca, na dziedzińcu Centrum Bankowo-Finansowego obok ronda De Gaulle’a.
Z racji jego rangi (Satellite ustępuje tyko turniejom typu Challenger i Masters) w rozgrywkach udział wzięły najlepsze polskie oraz 3 zagraniczne zespoły.
Warszawski “satelita” na naszą polską koszykarską orbitę został wniesiony przez człowieka (Michał Szolc – gratulacje!). Ten właśnie człowiek, pomysłodawca turnieju i szef fundacji Warszawskie Dziki, wybrał idealne miejsce do rozegrania tego turnieju. Kibice nie zawiedli i od fazy pucharowej szczelnie wypełnili trybuny, również ci czworonożni 🙂
Turniej poprowadzili wspólnie Wujek Samo Zło oraz Mike Kicks. Ten pierwszy nie tylko dawał radę przy mikrofonie ale zdarzyło mu się również zanurkować po piłkę do fontanny…
lub przymierzyć z osobistych do kosza 🙂
Świetną – adekwatną do poziomu rozgrywek – muzykę zapewnił DJ DaVinci Jones.
Bohaterowie
Dwanaście zespołów podzielono na cztery grupy, najlepsze dwa zespoły z każdej grupy przechodziły do ćwierćfinałów. Mecze rozgrywano kolejno w grupach D, C, B, A. Rywalizację rozpoczynały zespoły niżej rozstawione. W ten sposób już w pierwszej kolejce mieliśmy przeważnie spotkania o drugie miejsce w grupie czyli o być albo nie być w turnieju.
Przed spotkaniem podstawą jest dobra rozgrzewka…
A dzieciaki szybko się uczą 🙂
Grupa A
- Energa 3×3 Gdańsk (rozstawiona w turnieju z nr 1) – jako reprezentacja kraju brązowi medaliści tegorocznych mistrzostw świata, aktualni wicemistrzowie Polski. Główni faworyci turnieju.
- Hutnik Warsaw (8)
- Planet Team (9)
Zmagania grupowe rozpoczęły derby Warszawy. Faworytem mimo rozstawienia była bardziej doświadczona ekipa Planet Team. Mecz od początku był wyrównany z przewagą jednego lub dwóch posiadań faworytów, którzy zwyciężyli ostatecznie 20:16. Wyróżniającą postacią spotkania był Marcin Biranowski.
W drugim meczu byliśmy świadkami świetnego widowiska. Faworyci turnieju z Gdańska spotkali się ze zwycięzcą pierwszego meczu i mieli bardzo trudną przeprawę. Co prawda zaczęli od prowadzenia 7:0, ale szybko przekroczyli limit fauli. Celne osobiste Planet Team a także dwójka Dąbrowskiego wyprowadziła drużynę z Warszawy na prowadzenie 14:13. Ostatecznie górą Energa w stosunku 20:17.
W ostatnim meczu Energa 3×3 Gdańsk ograła Hutnik Warsaw 21:14. Ozdobą spotkania były wsady kolejno Mikołaja Sopierzyńskiego i Pawła Pawłowskiego.
Bardzo dobry mecz zarówno w obronie jak i w ataku rozegrał Marcel Kapuściński z Hutnika. Niestety – dla licznie zgromadzonej publiczności – nie wystarczyło to na utytułowanych rywali. Energa 3×3 Gdańsk oraz Planet Team zameldowali się w ćwierćfinale.
Grupa B
- Inanomo Moscow (2) – najwyżej sklasyfikowana w światowym rankingu drużyna występująca w Warszawie.
- Sky Tatoo Radom (7)
- Coco Jumbo (10)
Pierwszy mecz to pojedynek wicemistrzów Polski w kategorii U23 z Radomia z drużyną Coco Jumbo. Nie dość, że Ci drudzy posiadali zdecydowaną przewagę warunków fizycznych i doświadczenia, to jeszcze trafiali za dwa. Zaczęło się od 9:0. W czwartej minucie młoda drużyna z Radomia przełamała serię niecelnych rzutów i zdobyła pierwsze punkty. Grając ambitnie do samego końca przegrali, ale z honorem, w stosunku 8:21.
Zdecydowanie bardziej wyrównany był pojedynek gości z Moskwy ze zwycięzcą wcześniejszego meczu. O ile Coco Jumbo górowało pod względem fizycznym nad wcześniejszymi rywalami, tak w tym meczu „trafiła kosa na kamień”. Inanomo pod tym względem wyglądali jeszcze lepiej. Wynik meczu otworzył celną dwójką najwyższy na boisku Aleksandr Pavlov który w niedługim czasie dołożył dwie kolejne. Pozostali gracze Inanomo również dorzucili „swoje” i zrobiło się 11:2. Coco Jumbo nie mogło złapać rytmu ale stopniowo zaczęli odrabiać straty punktując spod kosza. Gra zawodników rosyjskich wyglądała dużo płynniej i mimo że przestali trafiać nawet z łatwych pozycji, kontrolowali wynik do samego końca, odnosząc zwycięstwo 16:12.
W ostatnim meczu grupy B Inanomo Moscow zagrali ze Sky Tatoo Radom. Ci drudzy, skazywani przez wszystkich na pożarcie przez mocarnych graczy z Rosji, pokazali piękną walkę. Zaczęli nawet od prowadzenia 1:0. Niestety z biegiem czasu sytuacja zmieniała się na ich niekorzyść od 4:7 poprzez 5:14 do 9:21. Mimo dwóch porażek wielkie brawa dla naszych młodych zawodników z Radomia. Zdobyte doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
Do ćwierćfinału przeszli Inanomo Moscow oraz Coco Jumbo.
Grupa C
- 3×3 Domzale (3) – czołowa drużyna Słowenii, czyli kraju który jest w światowej czołówce 3×3.
- SzukamyGraczy.pl (6) – brązowi medaliści mistrzostw Polski
- Kottrans Radom (11)
W grupie C rozgrywki zdominowała drużyna SzukamyGraczy.pl pokonując najpierw ekipę Kottrans Radom 21:5 a następnie 3×3 Domzale 22:9. W obu spotkaniach dzielił i rządził Piotr Niedźwiedzki, na którego żadna z drużyn nie miała odpowiedzi. Mając na uwadze fakt, że resztę jego drużyny stanowią zawodnicy, którzy w 3×3 mają bardzo bogate doświadczenie, nie było wielkich szans aby pokonać niedawnych pogromców Energi 3×3 Gdańsk na krajowym podwórku już w rozgrywkach grupowych.
W meczu 3×3 Domzale – Kottrans Radom świetnie zaprezentował się najniższy zawodnik ze Słowenii Jakob Jesih. Był dosłownie wszędzie. Wjeżdżał pod kosz kiedy chciał, zbierał, podawał i… wprowadził swoją drużynę do ćwierćfinału. Domzale wygrało z Radomiem 21:9.
SzukamyGraczy.pl oraz 3×3 Domzale zameldowali sie w ćwierćfinale.
Grupa D
- Ecos Romari Vitez (4) – najlepsza drużyna Bośni i Hercegowiny, przyszli uczestnicy turnieju głównego 3×3 World Tour Prague Masters 2019.
- StudioBudza (5) – aktualni mistrzowie Polski, także wybierali się do Pragi gdzie o turniej główny musieli walczyć w kwalifikacjach
- Bydgoszcz 2019 (12)
O ile grupa C była najmniej wyrównaną, to walka w grupie D była najbardziej emocjonująca. W tej grupie właśnie miały miejsce dwie niespodzianki.
W pierwszym meczu tej grupy (i turnieju) byliśmy świadkami pierwszej z nich. Najniżej sklasyfikowana drużyna w zawodach (dostali się do nich dzięki dzikiej karcie) – Bydgoszcz 2019 pokonała StudioBudza 17:13!
Mistrzowie Polski zaczęli od prowadzenia 5:3 ale świetne akcje Karola Kutty (najlepszego zawodnika meczu) wyprowadziły Bydgoszcz naprowadzenie 6:5. Od tego momentu trwała walka punkt za punkt z lekka przewagą StudioBudza 12:9. W tym momencie inicjatywę przejęli niżej notowani rywale i wypracowali przewagę 14:12 której nie oddali już do końca. Mistrzowie Polski stanęli pod ścianą, a przecież czekał ich jeszcze mecz z najwyżej notowanym rywalem z Bośni i Hercegowiny.
I właśnie owi „panowie z zagranicy” w meczu z drużyną Bydgoszcz 2019 pokazali, na czym polega gra na najwyższym poziomie. Niedostatki szybkościowe nadrabiali umiejętnym ustawieniem w obronie, a swoje przewagi wykorzystywali ze stoickim spokojem. Po prostu siła doświadczenia. Szczególnie imponował Zeljko Palavra (numer 1 w rankingu krajowym). Trafiał wszystko, dwójka z obrońcą, dwójka „z odejścia” – nie ma problemu. Wynik końcowy 19:15 dla Ecos Romari Vitez.
Spotkanie Ecos Romari Vitez ze StudioBudza było meczem o pozostanie w turnieju dla mistrzów Polski. W ich szeregach było widać mobilizację od samego początku. Trafili pierwsze cztery “dwójki”, które ustawiły przebieg spotkania pod ich dyktando. Autorem dwóch z nich był Łukasz Diduszko. Doświadczeni przeciwnicy zupełnie się tym faktem nie podłamali, ale to zdecydowanie nie był ich mecz. Nie trafiali prostych rzutów, nie trafili kluczowego osobistego w końcówce i przegrywając 12:21 musieli pożegnać się z turniejem. Do awansu brakło im właśnie tego jednego punktu… co było drugą, jeszcze większą niespodzianką w tej grupie.
Do ćwierćfinału awansowali Studio Budza i Bydgoszcz 2019.
Przegrywający odpada
Inanomo Moscow – Bydgoszcz 2019
Jak wiemy w ćwierćfinałach żarty się kończą. Inanomo zaczęło mocno m.in. od czterech dwójek! Szybko odskoczyli na 9:2. Bydgoszcz odgryzła się dwoma skutecznymi akcjami Mateusza Bierwagena, akcją 1+1 Frąckiewicza oraz celnym rzutem Kutty. Zrobiło się 8:11, następnie 10:14, ale, niestety dla Bydgoszczan, to wszystko na co pozwolili im Rosjanie. Utytułowani rywale od tej pory zespołowymi akcjami ogrywali naszych rodaków bez większego problemu, kończąc mecz zwycięstwem 21:13.
SzukamyGraczy.pl – Planet Team
Mecz od prowadzenia 4:2 rozpoczęła ekipa stołeczna (3 punkty Biranowksiego i Hausner po ucieczce za plecy). SzukamyGraczy.pl zaczęli wykorzystywać przewagę pod koszem, a w dodatku dwójkę przymierzył Niedźwiedzki i to oni wyszli na prowadzenie 9:4. Dwójka Dąbrowskiego i 9:6. Jedni uparcie spod kosza, drudzy za jeden i za dwa. Tak trwała wymiana ciosów, która doprowadziła do rezultatu 15:13 dla Planet Team. Wtedy w drużynie z Warszawy coś się zacięło, a Wojtyński, Kobus i Pisarczyk podkręcili tempo. Zawodnicy z Warszawy nie trafili już do końca meczu, a przeciwnicy konsekwentnie dorzucali “jedynki” wjeżdżając pod dziurę. 21:15 i SzukamyGraczy.pl przeszli do półfinału.
StudioBudza – Coco Jumbo
Mecz rozpoczął Adamkiewicz dwa razy spod kosza, odpowiedział dwójką Bartkowiak i było 2:2. Póżniej kosz za kosz i 6:6. W poczynaniach mistrzów Polski było widać więcej spokoju i pomysłu na grę, ale Coco Jumbo nie pozwalało odskoczyć przeciwnikom do stanu 9:9. Wtedy m.in. dwójkę przymierzył Łukasz Diduszko, Marcin Chudy wjechał pod kosz i zrobiło się 13:9 dla Studio Budza. Czteropunktowe prowadzenie faworyci utrzymali do końca, triumfując 20:16. Trzeba jednak zaznaczyć, że Coco Jumbo na żadnym etapie meczu nie odpuszczało, nawiązując ostrą, fizyczną walkę z przeciwnikiem.
Energa 3×3 Gdańsk – 3×3 Domzale
Słoweńcy w tym meczu prowadzili 2 razy: 1:0 oraz 5:4. Od tego stanu Energa wcisnęła gaz do dechy, a sygnał w obronie dał Paweł Pawłowski. Posłuchał go Przemek Zamojski, który wykonał akcję meczu: po efektownej czapie doskoczył od razu do piłki i dorzucił dwójkę! Zrobiło się 11:5 dla Polaków. Potem poszło już z górki. W końcu obudził się Michael Hicks i zaczął trafiać firmowe rzuty z dystansu. Resztę Energa dorzuciła z wolnych i było po meczu. Wynik końcowy 21:10.
Wielka czwórka
W półfinałach mieliśmy starcia wagi ciężkiej.
W pierwszym z nich zagrały drużyny Inanomo Moscow – SzukamyGraczy.pl
Wynik trudnym rzutem za dwa rozpoczął Michał Wojtyński, spod kosza dwa razy dorzucił Niedźwiedzki, a kolejną dwójką poprawił Wojtyński. Było 6:1 dla Polaków. Niestety, po chwili do głosu doszli Rosjanie i stopniowo odrabiali straty. Jurii Bespalov popisał się akcją 1+1, a później przymierzył z dystansu i przełamał wynik na 11:9 dla Inanomo. Wojtyński za dwa na remis. Trwała zażarta walka fizyczna, w efekcie której kontuzji doznał Boris Logachev i już nie wrócił do gry do końca turnieju.
Końcowe minuty meczu to sporo rzutów wolnych Rosjan, które zamieniali na punkty doprowadzając do wyniku 18:13 na swoją korzyść. Zryw Polaków poprawił wynik, ale go nie odwrócił i gracze Inanomo zameldowali się w finale.
Drugi półfinał, w którym rywalizowały drużyny Energa 3×3 Gdańsk i Studio Budza, był rewanżem za ostatni finał mistrzostw Polski.
Pierwszy punkt meczu zdobył Przemek Zamojski. Studio Budza odpowiedziało dwójką Marcina Zarzecznego. Po wejściu pod kosz Sroki mieliśmy remis 2:2. Mecz od początku był bardzo fizyczny. Sroka “zarobił” technicznego, a Energa po niespełna 2 minutach miała na koncie 6 fauli. Inicjatywa i nieznaczne prowadzenie było po stronie Mistrzów Polski, ale Energa nie traciła dystansu za sprawą grającego świetny turniej Przemka Zamojskiego.
To był zdecydowanie jego mecz. Skuteczne akcje Przemka pozwoliły Enerdze na objęcie prowadzenia 14:10. Popisową partię w obronie rozgrywał Paweł „Pablo Escobar” Pawłowski. Mniej niż zwykle skuteczny był Money in The Bank. Studio Budza, wykorzystując siłę Adamkiewicza i dużą liczbę fauli przeciwników, zdobywali punkty spod kosza. Zarzeczny i Chudy wjeżdżali pod kosz, ale Zamojski nie pozwolił odwrócić losów spotkania. Końcowy wynik 19:17 dla Energi 3×3 Gdańsk i to oni, rewanżując się za porażkę w finale mistrzostw Polski, zameldowali się w finale.
Przed finałem pokaz wsadów dał Piotr „Grabo” Grabowski – wicemistrz świata we wsadach! Na żywo ten facet naprawdę robi jeszcze większe wrażenie. Musicie go kiedyś zobaczyć!
Warszawska bitwa o Ljubljanę
Energa 3×3 Gdańsk – Inanomo Moscow, czyli finał, jaki przed turniejem obstawić było najprościej. Niestety Rosjanie zagrali we trójkę. Boris Logachev obserwował mecz z krzesełka.
Grający turniej “w kratkę” Michael Hicks wyraźnie zmobilizował się na finał. Otworzył mecz dwoma celnymi dwójkami. Spod kosza punkt dołożył Paweł Pawłowski i było 5:0 dla Gdańska. Zawodnicy z Moskwy stopniowo odrabiali straty, czy to po swoich firmowych ścięciach pod kosz, czy też rzutami za dwa. Po chwili było już 7:6 dla Inanomo. W tym momencie znów uruchomił się Zamojski i wsadem doprowadził do remisu, by za chwile zaliczyć kapitalny przechwyt, po którym Hicks zdobył punkt. Wynik 9:9. Od tego momentu szalę delikatnie na swoją korzyść przechyla Inanomo i do końca meczu to Energa musi gonić rywali. Świetnie gra Pawłowski – najlepszy obrońca turnieju dodaje także punkty spod kosza. Niestety Inanomo znowu trafia dwójkę i na dwie minuty przed końcem prowadzi 15:13. Hicks i Zamojski doprowadzają do remisu. Na 25 sek przed końcem Przemek trafia arcytrudny rzut lewą ręka po wejściu pod kosz ale Inanomo tuż przed upływem czasu doprowadzają do dogrywki.
W dogrywce bardzo zmęczeni gracze Inanomo postawili na rzuty za dwa. Gra w trójkę ewidentnie odbiła się na ich kondycji. Energa zdecydowała się na wejścia pod kosz. Najpierw zrobił to Przemek Zamojski a na koniec nikt inny jak Michael “Money in The Bank” Hicks!!!! Mamy to! Nasz eksportowy zespół pojedzie za trzy tygodnie do Ljubljany powalczyć o udział w turnieju World Tour – Debrecen Masters!!!
Klasyfikacja końcowa:
- Energa 3×3 Gdansk (Michael Hicks, Marcin Sroka, Paweł Pawłowski, Przemysław Zamojski)
- Inanomo Moscow (Alexandr Pavlov, Boris Logachev, Iurii Bespalov, Ruslan Khabirov)
- SzukamyGraczy.pl (Arkadiusz Kobus, Michał Wojtyński, Piotr Niedźwiedzki, Wojciech Pisarczyk)
- Studio Budza (Łukasz Diduszko, Maciej Adamkiewicz, Marcin Chudy, Marcin Zarzeczny)
Tytuł Top Gun Warsaw 3×3 Satellite – Przemysław Zamojski (Energa 3×3 Gdansk)
MVP – Michael Hicks (Energa 3×3 Gdansk)
Turniej okazał się strzałem w dziesiątkę! Za wysokim poziomem sportowym poszedł wysoki poziom organizacyjny. Miejmy nadzieje, że będzie to turniej cykliczny! Wielkie dzięki za gościnę! Mam nadzieję do zobaczenia za rok 🙂
Autorem relacji jest Mirek Krupa. Zdjęcia wykonał Jarek Świątek. Dziękujemy Panowie!!!
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!