Przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego za nami. 7-0 zespołu Trilogy, zapewnione pierwsze miejsce przed fazą play-off – DOMINACJA!
W ostatni weekend mecze rozgrywane były w Lexington w stanie Kentucky. Zapraszamy na naszą cotygodniową relację.
3 Headed Monsters vs Ball Hogs
Rashard Lewis (17 pkt., 11 zb.), Eddie Basden, Kwame Brown, Kareem Rush, Mahmoud Abdul-Rauf (14 pkt.)
vs
Derrick Byars (11 pkt.), Desmon Farmer, Josh Childress, Xavier Silas (9 pkt.), Brain Scalabrine, Dominic McGuire
Można się było tego spodziewać. Mecz od początku pod dyktando “Potworów”. Do przerwy wygrywali 26-13 i ani na chwilę nie zwalniali tempa. Prowadzeni przez parę Lewis / Abdul-Rauf spokojnie dokończyli dzieła wygrywając 50-34 zapewniając sobie tym samym drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Po stronie Ball Hogs jedyne co zasługuje na uwagę to Brian “White Mamba” Scalabrine i jego rzut wolny wykonywany sposobem… dolnym. Szósta porażka w siedmiu meczach nie “wygląda” najlepiej…
3’s Company vs Killer 3’s
DerrMarr Johnson (10 pkt.), Andre Owens (20 pkt.), Ruben Patterson, Al Thornton (15 pkt.), Mike Sweetney
vs
Stephen Jackson (25 pkt.), Reggie Evans (8 pkt., 13 zb.), Chauncey Billups (10 pkt.), Mo Evans, Eddie Robinson
Bardzo ciekawy i wyrównany mecz, trzymający w napięciu do samego końca. Przez większość spotkania do Killerzy mieli lekką przewagę, ale Owens i spółka doskonale wiedzieli kiedy przyspieszyć. Było kilka spektakularnych rzutów na zwycięstwo, ostatecznie wynik ustaliły jednak wolne po dość wątpliwym faulu Reggiego Evansa. To już druga z rzędu wygrana drużyny Allena Iversona… tylko czy to jest jeszcze jego drużyna?!
Trilogy vs Power
Al Harrington (14 pkt.), James White (12 pkt.), Rashad McCants (20 pkt.), Kenyon Martin, Dion Glover
vs
Cuttino Mobley (17 pkt.), DeShawn Stevenson (19 pkt.), Poul McPherson, Rasual Butler, Kendall Gill
Mecz zapowiadał się emocjonująco, ale to co zobaczyliśmy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Mnóstwo walki, trash talkingu, mocnej obrony i skutecznych akcji. Do przerwy Power prowadzili 25-14 i zanosiło się na pierwszą porażkę Trilogy. Po przerwie sygnał do ataku dał Rashad McCants celną “czwórką”, która rozpoczęła serial punktowy 11-0 i pozwoliła Trilogy odrobić straty z nawiązką. W pewnym momencie zrobiło się już 48-33 ale i to nie był koniec. Power rzucili się do odrabiania strat i po chwili było już tylko 48-45! Wszystko zakończył celną dobitką McCants. To chyba było najlepsze spotkanie jakie oglądała ta liga. Polecamy obejrzeć . 7-0! Dominacja.
Tri-State vs Ghost Ballers
Bonzi Wells (18 pkt., 11 zb.), Mike James, Lee Nailon (12 pkt.), Dominic McGuire (13 pkt., 8 zb.), Lou Amundson
vs
Mike Bibby, Ricky Davis (15 pkt.), Ivan Johnson (14 pkt.), Marcus Banks, Joe Smith
Mecz był wyrównany tylko w pierwszej połowie. Na początku drugiej gracze Tri-State uzyskali kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Ciekawy wynik dla układu tabeli.
Na koniec tradycyjnie tabela:
Oraz odrobina statystyk:
Fot. big3.com
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!