Historyczne zwycięstwo Amsterdamu!

Pierwszy turniej cyklu World Tour 2021 za nami, w związku z czym zapraszamy Was na szybką wizytę w stolicy Kataru i naszą relację z tego wydarzenia.

Były niespodzianki, mocne debiuty, starzy znajomi w nowych drużynach, była twarda walka, dogrywki, rzuty na zwycięstwo w ostatnich sekundach… Czyli wszystko to, co tygryski lubią najbardziej. Nie zabrakło również polskich akcentów. Ale po kolei. Zaczynamy tradycyjnie od rundy eliminacyjnej, z której zwycięsko wyszli zawodnicy z Grazu.

Austriacy, o których jeszcze w tej relacji usłyszycie, dość pewnie wygrali oba swoje mecze, a najwięcej emocji mogliśmy doświadczyć w meczu o honor pomiędzy gospodarzami a graczami z Manili. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Jeżeli lubicie thrillery – to jest mecz dla Was:

Grupa A

W pierwszej grupie rozstawiona z jedynką, drużyna Liman (Serbia), osłabiona brakiem Mr Robota a także Stefana Kojica tym razem musiała zadowolić się drugim miejscem. Nieźle, jak na trzyosobowy zespół. “Stary,  dobry” Piran był tego dnia po prostu lepszy. Trzecie miejsce dla graczy z Szaki. Wybraliśmy dla Was mecz Piran – Liman, który nie tylko był pojedynkiem o pierwsze miejsce w grupie ale także najbardziej wyrównanym w tej grupie:

Grupa B

W drugiej B dość niespodziewanie najlepsi okazali się gracze z Amsterdamu. Bo mianem niespodzianki należy określić fakt pokonania mistrzów z Rygi. Z drugiej strony, Amsterdam to nie jest już ta sama drużyna – z zeszłorocznego składu pozostał jedynie Aron Roije, dość dużym wzmocnieniem jest z pewnością zakontraktowanie Maksima Kovacevica, występującego w ubiegłych latach w barwach Limanu. Zresztą sami zobaczcie:

Ostatecznie Łotysze wyszli z drugiego miejsca, zawody na fazie grupowej zakończyli gracze z Edmonton.

Grupa C

W grupie C wystąpili gracze z Lusail (Katar) oraz dwie drużyny z Serbii: Ub i Nowy Sad. Nie byłoby w tym nic dziwnego/specjalnego, gdyby nie fakt, że w składzie pierwszej z nich występuje  w tym sezonie dwóch zawodników, którzy przez ostatnie 9 lat, czyli od początku cyklu World Tour wygrali w barwach tej drugiej wszystko co było do wygrania 🙂 Innymi słowy: chcecie zobaczyć coś bardzo dziwnego? Dusana Buluta grającego przeciwko Dejanowi Majstorovicowi?

W tym meczu, który co tu dużo mówić – do najpiękniejszych nie należał – górą Maestro i jego nowa drużyna.  Mr Bulutproof musiał tym razem  zadowolić się drugim miejscem w grupie. Katarczycy bez wygranej, ale w meczu z faworyzowaną drużyną z Ub byli bardzo, bardzo blisko:

Ostateczna klasyfikacja:

Grupa D

Princeton, NY Harlem oraz zwycięzcy kwalifikacji, drużyna z Grazu. Kto by się spodziewał, że to Ci ostatni będą się cieszyć z awansu z pierwszego miejsca?! A jednak. Szczególnie polecamy Waszej uwadze pojedynek z Nowym Jorkiem – zdecydowanie najlepszy mecz pierwszego dnia turnieju:

W meczu o życie, będącym przy okazji bratobójczym pojedynkiem dwóch amerykańskich drużyn też było gorąco, ostatecznie górą gracze z Nowy Jorku i to oni wywalczyli awans do ćwierćfinału:

Ćwierćfinały

Emocji nie zabrakło już w pierwszej rundzie play-off. Tylko Novy Sad dość łatwo pokonał Piran (20-15), pozostałe trzy mecze kończyły się różnicą jednego posiadania, w dwóch z nich do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

Najpierw Łotysze z Rygi musieli się nie lada namęczyć żeby pokonać rewelacyjnych Austriaków z Grazu:

Chwilę później kolejna dogrywka i awans Holendrów do półfinału kosztem Nowego Jorku:

W ostatnim meczu ćwierćfinałowym Ub o włos ulegli swoim krajanom z Limanu. Zwróćcie uwagę na tą potężną zasłonę Vasica w decydującej akcji:

Półfinały

W pierwszym półfinale Dusan Bulut i jego “nowy” Nowy Sad zakończył marzenia Rygi o trzecim z rzędu triumfie w Dosze. I to jak zakończył! Akcją za 4 punkty. Mówcie co chcecie, ten gość dalej ma to coś:

W drugiej parze rewelacyjni Holendrzy odprawili z kwitkiem graczy z Limanu. Zawodnicy z Amsterdamu wyglądali zdecydowanie bardziej świeżo, byli szybsi, uważniejsi i skuteczniejsi. Zasłużony awans do finału:

Finał

Yyyyy… Co za mecz!!! Kovacevic mistrz – ile on punktów zdobył? 13? Koniecznie obejrzycie:

Tym samym, po wspaniałym finale, Holendrzy po raz pierwszy wygrywają turniej rangi Masters! Gratulacje!

MVP oraz najlepszym punktującym turnieju został turnieju został wybrany Arvin Slagter ze zwycięskiej drużyny, choć naszym zdaniem na MVP zdecydowanie bardziej zasłużył jego kolega, bohater finału Maksim Kovacevic… Chyba zadecydował ten jeden więcej zdobyty punkt… Tak czy siak gratulacje dla Arvina jak i całej drużyny z Amsterdamu:

Na deser łapcie najlepsze 10 akcji turnieju:

Nasi nie grali, ale…

  • Piotr “Grabo” Grabowski zwyciężył w konkursie wsadów! GRATULACJE!!!
  • Marek Maliszewski sędziował najważniejsze mecze turnieju, nie zauważyliśmy żadnych potknięć 🙂

Kiedy kolejny World Tour? Ciężko powiedzieć. Póki co, wiemy o turnieju pod koniec sierpnia w węgierskim Debreczynie, ale znając życie coś się jeszcze w tej kwestii musi zmienić – bądźcie pewni że damy Wam znać jak tylko się czegoś dowiemy 🙂

Fot. fiba.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*